- Udało się! - relacjonuje z trasy przemyślanin. Jutro wraca do Polski. - W drugiej połowie trasy było ciężko, chwilami nawet bardzo. Już był taki moment, że miałem rezygnować.
Najpierw zaczęła dokuczać noga. Nie sposób było iść. Opatrunki, bandaże i spowolnienie tempa marszu pozwoliły panu Jerzemu na kontynuowanie wędrówki. Później przyplątało się groźne zatrucie. Trwało pięć dni.
- Myślałem, że się wykończę. Jednak przetrwałem - relacjonuje.
W Monte de Gozo, Europejskiemu Centrum Pielgrzymkowemu szefuje polski ksiądz. Pochodzący z Rzeszowa Roman Wcisło. On i wolontariusze pomogli przemyskiemu pielgrzymowi.
- Dokładnie w miesiąc od wyruszenia z francuskiego Laurdes dotarłem do Santiago de Compostela. A potem jeszcze dalej do położonych tuż nad Oceanem Atlantyckim Muxii i Fisterii.
- Na pewno nie mogłem narzekać na pogodę. Ta była wręcz idealna. Jedna burza we Francji i niewielkim deszczyk przy końcu trasy - opowiada pan Jerzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Paulla prała brudy z ojcem swojego syna. Chory na raka muzyk mówi o żerowaniu na niej
- Andrzej Piaseczny przeszedł operację? Wygląda na to, że chciał ukryć opatrunki...
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?
- Nowe wieści o tajemniczym ojcu dziecka Tomaszewskiej. Wygadała się bliska osoba