Przemyślanka: czekają aż się zaczadzę

Po naszej interwencji władze miejskie obiecały, że wyślą powtórną kontrolę kominiarską.

- No niech pan sam zobaczy. Czy tutaj można mieszkać? Mieszkanie było w tamtym roku malowane. Teraz ściany i sufit są już czarne - tłumaczy pani Krystyna. Mieszka w starej kamienicy przy ul. Grunwaldzkiej.

W niewielkim pomieszczeniu jest kuchnia węglowa. Wprawdzie nie widać, gdzie dym się ulatnia, ale wyraźnie można go wyczuć. Po kilku minutach dusi, jest nie do wytrzymania.

- Co jakiś czas uchylam podwójne drzwi na klatkę schodową. Inaczej bym się tutaj udusiła. W nocy otwieram jedynie pierwsze drzwi od wewnątrz, bo na klatce może być niebezpiecznie. W nocy, zamiast spać, budzę się co godzinę lub dwie i sprawdzam, bo inaczej bym się mogła nigdy nie obudzić - mówi kobieta.

Twierdzi, że wielokrotnie interweniowała w tej sprawie w różnych instytucjach. Policja i straż miejska stwierdziły, że to nie należy do nich. Zarządzająca kamienicą Administracja Domów Mieszkalnych przysłała kominiarza. Dwa tygodnie temu przeglądnął instalację i stwierdził, że wszystko jest w porządku.

- Po Wszystkich Świętych na nowo zaczęło dymić. Dobrze, że teraz jest jeszcze w miarę ciepło, to nie muszę tak palić i mogę wietrzyć, ale co będzie potem? Przecież idzie zima - denerwuje się pani Krystyna.

Sprawę wyjaśnialiśmy w Urzędzie Miejskim. Okazuje się, że wspólnota mieszkaniowa tej kamienicy, podjęła uchwałę o generalnym remoncie dachu i kominów. Prace mają być wykonane wiosną przyszłego roku.

- Poprzednia kontrola kominiarska nie wykazała, żeby były jakieś nieprawidłowości w przewodach kominowych. Jednak te zagadnienia są ruchome i nie wykluczone, że coś się teraz stało. Dlatego Wydział Gospodarki Komunalnej zdecydował o wysłaniu powtórnej kontroli - mówi Rafał Porada z Kancelarii Prezydenta Przemyśla.