Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemysław Matuła: teraz już zadbam o pisemną umowę

Miłosz Bieniaszewski
Trener Przemysław Matuła.
Trener Przemysław Matuła. fot. Krzysztof Kapica
Rozmowa z PRZEMYSŁAWEM MATUŁĄ, byłym trenerem Crasnovii.

- Zaskoczyła pana ta dymisja?
- Szczerze mówiąc sam się zastanawiałem, czy nie zrezygnować i to już wcześniej.

- Dlaczego sam pan chciał rezygnować?
- Po przegranej w Przeworsku drużyna nie zareagowała tak jak oczekiwałem. Nie widziałem u zawodników piłkarskiej złości tak charakterystycznej po niepowodzeniu. Ja jestem ambitny i wtedy uszło ze mnie trochę powietrze. To jeden z kilku powodów.

- W meczu z Pogonią faktycznie wyglądało to tak, jakby w drużynie zaczęło brakować chemii...
Źle weszliśmy w ten mecz. Odkąd ja byłem trenerem nigdy nie przegrywaliśmy po 15 minutach u siebie 0:2. Zawodnicy byli sfrustrowani tym faktem i dlatego tak to można było odebrać.

- Nie jest tak, że niektórym w klubie trochę zagotowały się głowy?
- Naszym celem od początku było utrzymanie i to dosyć szybko udało się zapewnić. Dzięki splotowi różnych wydarzeń pojawiła się szansa walki o awans i bardzo chciałem o niego walczyć. Wychodzi na to, że działacze również, choć wcześniej różnie się o tym mówiło.

- Można więc przewrotnie powiedzieć, że to pan trochę sam na siebie ukręcił ten bicz wynikami ponad stan...
- Piątą ligę przeszliśmy jak burza. Jesienią również było dobrze. Obecnie nie czułem jednak wielkiego wsparcia ze strony działaczy, a momentami czułem się jak obcy i może nawet niechciany. Trochę wyglądało to tak, jakby czekano tylko na pretekst, aby mnie zwolnić.

- Jak sam pan wspomniał mieliście walczyć o utrzymanie. Zostawia pan zespół na 5. miejscu, więc nie ma się pan czego wstydzić...
- Swojej pracy w Crasnovii na pewno się nie wstydzę. Do czwartej ligi awansowaliśmy z 31 punktami przewagi nad drugą drużyną, a w czwartej do niedawna byliśmy nawet liderem. Obecnie, po dwóch porażkach zespół zajmuje piąte miejsce zachowując cały czas szanse na awans.

- Chciał pan żeby Crasnovia grała widowiskowo. Może w tej lidze nie zawsze się tak da?
Nie zawsze się da, ale myśmy próbowali. I często bardzo dobrze nam to wychodziło. Głównie w meczach u siebie czemu sprzyjało doskonałe boisko.

- Patrząc już na spokojnie jest coś co zrobiłby pan inaczej. Może czegoś pan żałuje?
Przeszłość zostawię już w spokoju. W przyszłości natomiast na pewno lepiej zadbam o swoje interesy, spisując wszelkie ustalenia z Klubem w stosownej umowie. Nie będzie wtedy po obydwu stronach pewnych rozbieżności. Rafael Benitez powiedział kiedyś, że najlepszym przyjacielem trenera jest jego kontrakt i ja się z tym zgadzam.

- Jakie ma pan plany na najbliższą przyszłość?
- Od pracy w lidze odpocznę na pewno do końca sezonu. Pomyślę o jakimś stażu trenerskim na który w zimie zabrakło mi czasu. A w weekendy pojeżdżę trochę po regionie w poszukiwaniu utalentowanych zawodników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24