Przepadną miliony euro na lotnisko w Krośnie?

- Przygotowany przez miasto projekt spotkał się z miażdżącą oceną Komisji Europejskiej - twierdzą parlamentarzyści, powołując się na rozmowę z marszałkiem Mirosławem Karapytą.

Prezydent Piotr Przytocki mówi, że nie ma w tej sprawie żadnego oficjalnego dokumentu. I zapewnia, że jeśli projekt zostanie skreślony z RPO, miasto poradzi sobie bez unijnej dotacji. - Na modernizację lotniska mamy 50 mln zł - dodaje Przytocki.

Posłowie twierdzą, że ekspertom unijnym nie spodobał się końcowy projekt, bo odbiegał od wcześniejszych założeń, które w 2007 roku pozwoliły go umieścić na liście indykatywnej Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego na lata 2007-2013, z zakładanym dofinansowaniem w kwocie 46 mln zł.

- Krośnieńskie lotnisko miało pełnić funkcję szkoleniową, tak by w żaden sposób nie konkurować z Jasionką - mówi Bogdan Rzońca, który wówczas (jako wicemarszałek województwa) miał udział we wpisaniu projektu na listę.

Zdaniem posłów - choć czasu zostało niewiele, jest jeszcze szansa, by uratować miliony dla krośnieńskiego lotniska. Pod warunkiem, że miasto zweryfikuje projekt tak, by nie kwestionowali go unijni eksperci. Jeśli tego nie zrobi, marszałek województwa nie będzie miał innego wyjścia niż skreślenie go z listy. Tym samym miasto straci 11 mln euro obiecanego dofinansowania.

- Wysłaliśmy listy z prośbą o podjęcie działań, m.in. do minister rozwoju regionalnego - mówi poseł Piotr Babinetz. Paweł Krzanowski, szef klubu PiS w radzie miasta chce w tej sprawie zwołania nadzwyczajnej sesji.

Prezydent Piotr Przytocki uważa, że w przygotowaniu projektu miasto nie popełniło żadnego błędu. Twierdzi też, że nie ma żadnej "miażdżącej oceny".

- Gdybyśmy mogli coś poprawić, to byśmy to zrobili znacznie wcześniej. Ale to nie zależało od nas - skomentował odnosząc się do apelu PiS o zmiany, które pozwolą zatrzymać dofinansowanie dla modernizacji lotniska. Podkreślił, że założenie o szkoleniowej funkcji lotniska nie zostało zmienione. - To, że uwzględniliśmy przy modernizacji dodatkowe inwestycje, jak np. budowa nowych hangarów czy drogi kołowania, wynikało z analizy kosztów. Wyliczyliśmy, że zmieścimy się w kwocie pieniędzy, którą mieliśmy do wykorzystania.

Władze Krosna jak dotąd miały podpisaną z zarządem województwa tylko preumowę na dotację rozbudowy lotniska. Przed popisaniem umowy marszałek zwrócił się do Komisji Europejskiej o notyfikację czyli wydanie opinii.

- Z odpowiedzi, którą uzyskaliśmy wynika, że KE godziła się na finansowanie lotniska, ale szkoleniowego, a nie takiego, które będzie miało także funkcję komercyjną. Z unijnych funduszy jest już finansowana Jasionka, a jedno lotnisko komunikacyjne w regionie zdaniem unijnych ekspertów wystarczy - mówi Wiesław Bek, rzecznik urzędu marszałkowskiego.

Bek przyznaje, że w tej sytuacji zarząd ma związane ręce. - Wcześniej uważał, że lotnisko w Krośnie nie będzie zagrożeniem dla Jasionki. Ale przy takiej opinii uruchomienie dofinansowania to ryzyko, że trzeba będzie potem te pieniądze zwracać - mówi. Dodaje, że może uda się na czas przeformułować projekt tak, wyeliminować zagrożenie, że lotniska będę sobie "wyrywać pasażerów". Jeśli nie - zarząd musi skierować pieniądze rezerwowane dla Krosna na inny projekt.

Przytocki taką wizję przyjmuje ze spokojem. - Poradzimy sobie. Z unijną pomocą czy bez, lotnisko będzie modernizowane. Założyliśmy 50 mln zł wkładu własnego, zrobimy mniej, ale to co najważniejsze powstanie. W 2014 roku ma być gotowa droga startowa - zapewnia.