Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec bloków przy ulicy Bohaterów Westerplatte, który bardzo się zdziwił, gdy parking pod jego blokiem został wydzierżawiony, a przy miejscach postojowych stanęły tabliczki z numerami rejestracyjnymi aut.
- Wielkie było moje zdziwienie, gdy zauważyłem na miejscach postojowych tabliczki z numerami rejestracyjnymi pojazdów, które mogą na nich stawać. Znam sytuację związaną z brakiem miejsc parkingowych, więc dlaczego pewna grupa mieszkańców może wykupić albo wydzierżawić od miasta takie miejsca a druga już nie? – pyta mężczyzna.
Zwraca uwagę, że podobna sytuacja miała miejsce około trzech lat temu. Pod jednym z bloków przy ulicy Bohaterów Westerplatte mieszkańcy z 18 dostępnych miejsc parkingowych wydzierżawili większą ich część.
- Wtedy usłyszałem, że w bloku, pod którym wydzierżawiono miejsca, mieszka kobieta, która kiedyś pracowała w urzędzie miasta i wiedziała jak można je wydzierżawić. Ja również mógłbym wydzierżawić cały parking, postawić parkometr i sobie zarabiać na tym, tylko czy jest to zgodne z prawem? – zastanawia się mieszkaniec.
- Wspólnota mieszkaniowa podpisała umowę z miastem na dzierżawę terenu pod parking. Wcześniej wspólnota dzierżawiła inny teren. Nie jest to nowa sytuacja. Za dzierżawę kolejnego terenu płacą rocznie 800 złotych i w swoim zakresie dzielą miejsca postojowe. My w to nie ingerujemy – wyjaśnia sytuację Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy prezydenta Rzeszowa.
Przebijanie opon, rysowanie drzwi, wyrywanie lusterek
Przez dzierżawę miejsc postojowych pod swoim blokiem, mieszkańcy muszą parkować gdzie indziej. To z kolei nie podoba się lokatorom innych bloków.
– Kiedyś przechodziłem przez parking i zobaczyłem starszego pana, który próbował napompować oponę. Zapytałem, co się stało, a on opowiedział mi, że musiał zaparkować nie pod swoim blokiem i ktoś przebił mu opony. Nie było mowy o wjechaniu na gwoździa, czy coś podobnego, bo dziury były na boku opony – opowiada mieszkaniec.
Do takich sytuacji dochodziło częściej, a najbardziej poszkodowanymi byli właściciele samochodów na innych niż rzeszowskie numery rejestracyjne.
– Była taka sytuacja, że dwa samochody spoza Rzeszowa miały wyrwane lusterka. Ludzie nie rozumieją, że ktoś mógł kupić sobie mieszkanie w Rzeszowie, a auto mieć zarejestrowane gdzie indziej – tłumaczy mężczyzna.
Niezadowoleni z przepełnionych parkingów ludzie zostawiają na szybie kartkę z prośbą o przeparkowanie. Jak twierdzi mieszkaniec, jest to forma ostrzeżenia.
– Jestem jednym z tych szczęściarzy, którzy dostali tylko ostrzeżenie. Rozmawiałem z dwoma chłopakami, którzy również dostali kartki z prośbą o przeparkowanie samochodu. Dowiedziałem się od nich, że ich koledze od razu porysowano auto – dodaje mężczyzna.
Mieszkaniec, który zgłosił się do nas twierdzi, że mieszkańcy osiedla, których auta zostały zniszczone nie chcą nawet wzywać policji.
- Bardzo się zdziwiłem, gdy mężczyźnie z przebitymi oponami zaproponowałem, żeby od razu dzwonił na policję, a on powiedział, że nie ma sensu. Sądził, że policja i tak nikogo nie znajdzie bo kogo ma szukać? Chłopaka z założonym kapturem? - twierdzi mieszkaniec.
ZOBACZ TEŻ: TOP 10 najpopularniejszych osiedli w Rzeszowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- 19-letnia Emilia Dankwa odsłania brzuch i wygina śmiało ciało w cekinach i szpilkach
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!