Na mizerne postępy w odmulaniu rzeszowskiego zalewu jeszcze we wrześniu zwracali uwagę przedstawiciele środowisk związanych z aktywnym wypoczynkiem nad wodą. Żeglarze, kajakarze, właściciele działających nad zalewem lokali oraz radny Sławomir Gołąb zwołali konferencję prasową, podczas której wytknęli zbyt wolny postęp prac, a także fakt, że z rzeki wydobywa się zbyt mało mułu.
Wody Polskie początkowo zaprzeczały problemom, ale w październiku niespodziewanie zerwały umowę z wykonawcą prac, które w ciągu trzech lat mają pochłonąć prawie 50 mln zł.
Jest nowy przetarg na odmulanie rzeszowskiego zalewu
Dlaczego umowę zerwano?
- W naszej ocenie wykonawca prac nie wywiązał się ze swoich obowiązków, w tym nie wywiózł znad zalewu mułu, który wybrał z dna i złożył na brzegu. Powinien był zrobić to jeszcze w marcu. Dlatego zdecydowaliśmy się zerwać z nim umowę. Pracujemy już nad znalezieniem nowego wykonawcy i chcemy dotrzymać terminu odmulenia zbiornika do 2022 roku
– informuje Krzysztof Gwizdak, rzecznik prasowy rzeszowskiego oddziału spółki Wody Polskie.
Urzędnicy w poniedziałek ogłosili przetarg, w którym szukają wykonawcy robót.
– Mamy nadzieję, że przetarg uda się rozstrzygnąć szybko i bez żadnych odwołań. Wówczas prace na zalewie będzie można wznowić już w listopadzie – mówi Krzysztof Gwizdak.
Wykonawca nie zgadza się z decyzją
Przedstawiciele konsorcjum, z którym zerwano umowę sprawę widzą jednak zupełnie inaczej. Potwierdzają, że Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie - Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Rzeszowie skierował do nich 15 września oświadczenie o odstąpieniu od umowy dotyczącej odmulania zalewu. Wykonawca uznaje jednak odstąpienie od umowy za bezprawne.
- A bezprawność wynika przede wszystkim z faktu, że w 7 sierpnia zamawiający przedstawił nam propozycję polubownego rozwiązania umowy i zarazem projekt porozumienia w tej sprawie. Zaproponowaliśmy powołanie komisji uzgodnieniowej, której zadaniem jest wypracowanie warunków polubownego rozwiązania umowy. Zamawiający przystał na tę propozycję i 14 września odbyło się pierwsze spotkanie komisji. Jej prace nie zostały zakończone, a żadna ze stron nie wyraziła woli rezygnacji z udziału w nich. Tymczasem zaledwie dzień później, bo 15 września zamawiający wyraził wolę odstąpienia od umowy - tłumaczy Jerzy Kruczyński z firmy EFB Partner w Serocku.
I dodaje, że bezprawne jego zdaniem działania Wód Polskich będą miały swoje konsekwencje prawne.
W Wodach Polskich nie chcą komentować oświadczenia wykonawcy. Zwracają natomiast uwagę, że niewywiezienie mułu znad zbiornika to nie jedyny problem.
- Plan zakładał, że w pierwszym etapie prac, który zakończył się na wiosnę z zalewu należało wydobyć 95 tysięcy metrów sześciennych mułu. A wydobyto zaledwie 18 tysięcy metrów sześciennych – mówi Krzysztof Gwizdak.
Odmulenie zbiornika ma przywrócić mu walory rekreacyjne, ale przede wszystkim zapewnić miastu bezpieczeństwo w kwestii zaopatrzenia w wodę. Wisłok powyżej zapory jest m.in. miejscem poboru wody użytkowej dla miasta. Miejscami rzeka jest tutaj tak zamulona, że głębokość wody od lustra do dna wynosi zaledwie 20-30 cm. Szacuje się, że na obszarze od zapory do Lisiej Góry do wydobycia jest nawet pół miliona metrów sześciennych mułu.
Odmulanie zalewu w Rzeszowie - Styczeń 2020
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?