Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez pleśń w domu nasze dzieci ciągle chorują

Małgorzata Motor
Szkodliwa pleśń jest we wszystkich pomieszczeniach. Jolanta Łoza, mama chłopców, wierzy, że i tym razem nasi Czytelnicy nie odmówią pomocy.
Szkodliwa pleśń jest we wszystkich pomieszczeniach. Jolanta Łoza, mama chłopców, wierzy, że i tym razem nasi Czytelnicy nie odmówią pomocy. Krystyna Baranowska
8-letni Dawidek i 10-letni Krzyś, oprócz walki z wrodzoną chorobą, muszą się jeszcze zmagać z ciągłym zapaleniem płuc i oskrzeli spowodowanym pleśnią w domu. Rodzice liczą na naszą pomoc.

Chętni, którzy chcą pomóc chłopcom, mogą się kontaktować z autorką tekstu, tel. 691 453 910, 17 867 22 24, [email protected].

Chłopcy są niepełnosprawni ruchowo i intelektualnie. Dzięki rehabilitacji robią jednak postępy, chociaż szans na całkowite wyleczenie nie mają. Jakby tego było mało, ciągle dopadają ich infekcje górnych dróg oddechowych. Kilka razy w roku przechodzą zapalenie płuc, oskrzeli. Starszy zazwyczaj łagodniej przechodzi chorobę. Wystarczy podać mu antybiotyki.

- Największe problemy są z Dawidkiem - wyjaśnia Jolanta Łoza, mama chłopców. - Jest dzieckiem leżącym, a to utrudnia mu odkrztuszanie. Często choroba kończy się pobytem w szpitalu.

Rodzice chłopców nie mają wątpliwości - powodem ciągłych infekcji jest grzyb w ich domu.

Grzyb jest wszędzie

Rodzina Łozów mieszka w starym i zawilgoconym domu. Pleśń jest we wszystkich pomieszczeniach, najwięcej w przedniej części, która pokryta jest eternitem. Tutaj dach jest najbardziej nieszczelny. Woda wdziera się do środka również na pozostałej części dachu, pokrytej blachą.

- Mąż pracuje dorywczo. Niedawno był za granicą. Udało mu się zarobić pieniądze ma materiał potrzebny do wymiany całego dachu. Zrobimy to własnymi siłami. Przy pracach pomoże nam mój tata. Problem jedynie pozostanie z grzybem w domu - mówi pani Jolanta.

Walczy z nim na różne sposoby. Czyści ściany, osusza, maluje. Niestety, zazwyczaj po dwóch miesiącach pleśń znowu jest widoczna. Zdaniem Łozów skutecznie można się jej pozbyć, ocieplając cały dom. To dla nich jednak ogromny koszt.

- Ze względu na to, że muszę zajmować się chorymi synami, nie mogę iść do pracy. Utrzymujemy się z tego, co uda się zarobić mężowi i z zasiłków rodzinnych. Żyjemy więc bardzo skromnie, bo rehabilitacja pochłania sporo pieniędzy. Na ocieplenie domu nie mamy ani grosza, a bardzo nam zależy, żeby to zrobić jeszcze przed zimą - tłumaczy mama chłopców.

Rodzina Łozów nie prosi jednak o pieniądze. - Zależy nam tylko na samym materiale - na styropianie, siatce i kleju. Ociepleniem zajmiemy się już sami. Wszystkim, którzy mogliby nam pomóc, będziemy bardzo wdzięczni. Dotychczas zawsze mogliśmy liczyć na pomoc dobrych ludzi. Wierzymy, że i tym razem ich nie zabraknie - mówią Łozowie.

Łozom warto pomagać

Nasi Czytelnicy rzeczywiście wielokrotnie pomagali tej rodzinie. Kiedy brakowało pieniędzy na rehabilitację, a także kiedy trzeba było zrobić dojazd do ich domu. Firmy Trans-Rol Adama Gruby oraz Jar z Kielnarowej utwardziły prawie kilometrowy odcinek drogi.

- Nie chce się afiszować tym, że pomogłem tej rodzinie - zaznacza skromnie pan Adam. - Ale właśnie takim ludziom potrzebne jest wsparcie życzliwych ludzi. Im naprawdę jest ciężko. Przekonałem się o tym na własne oczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24