Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puchar CEV. Asseco Resovia przegrała tie-break w Stambule

Marek Bluj
Siatkarze Asseco Resovii przegrali w Stambule z Fenerbachce Grundig, mistrzem Turcji, 2:3 pierwszy mecz Challenge Round Pucharu CEV. Rewanż 8 lutego w Rzeszowie.

Nasza drużyna, aby wywalczyć awans do półfinału, musi wygrać drugie spotkanie i dodatkowo pokonać rywali w złotym secie.

To nie był dobry występ rzeszowskiej drużyny. Resovia po trzech setach prowadziła w Stambule z mocnym Fenerbahce 2:1, ale popełniała błędy i oddała inicjatywę w ręce rywali. Przegrała czwartą partię wyraźnie. W tie-break,u podobnie jak w innych partiach, przespała początek i wraca do Rzeszowa na tarczy.

- Jest szansa ograć ten zespół w domu i przejść do następnej rundy. Czwarty i piąty set przebiegał pod dyktando gospodarzy, którzy mieli największe działa w osobach Leonela Marshalla i Ivana Miljkovicia. Szkoda... - żałował Maciej Dobrowolski.

Pościg za rywalem
Resoviacy rozpoczęli niemrawo i gospodarze uciekli im na 5:1. Nasza drużyna pozbierała się i po bloku Piotra Nowakowskiego wygrywała 7:6. Po ataku Kubańczyka Leonela Marshalla Fenerbahce przeważało 13:11, ale seria niefortunnych akcji Resovii, w której nadal wiele do życzenia pozostawiało przyjęcie, kosztowała ją stratę kolejnych punktów. Turcy prowadzili 16:11 i 19:13. Za Oliega Achrema wszedł Marko Bojić. Kolejne błędy po rzeszowskiej stronie spowodowały stratę seta.

W drugim powtórzyła się historia z pierwszego. Fenerbahce prowadziło 5:1. Za Lukasa Tichacka wszedł Maciej Dobrowolski i gra gości odmieniła się. Resovia nie tylko odrobiła straty, ale po udanych akcjach Wojciecha Grzyba objęła prowadzenie 11:9. Potem świetnie spisywał się na zagrywce Bojić.

Po jego asie Resovia znów objęła prowadzenie (19:18), po potrójnym bloku na Quirodze, atakach Achrema i Bojicia oraz asie Georga Grozera na tablicy widniał wynik 24:20 na korzyść zespołu z Rzeszowa, który poprawił jakość swojej gry i wyrównał.

Brawa dla Bojicia i... smutny koniec
W trzeciej odsłonie po dwóch kolejnych asach Grozera było 4:2 dla resoviaków, ale Fenerbahce z Ivanem Miljkoviciem zwarło szeregi i uzyskało 6 oczek przewagi (12:6). Kowal zmienił Grozera na Adriana Gontariu. Gospodarze nadal mieli inicjatywę (15:11, 21:19), ale resoviacy świetnie spisali się na finiszu. Największe brawa dla Bojicia.

Marko najpierw wyrównał na 21:21, potem udanym atakiem wyprowadził swój zespół na prowadzenie 24:23 i postawił kropkę nad "i" asem serwisowym. Resovia prowadziła w meczu 2-1, ale w czwartej odsłonie oddała niemal całkowicie inicjatywę rywalom i o wyniku rozstrzygnął tie-break.

W piątym secie znów rywale odskoczyli na 10:3. To był zbyt duży dystans, aby go zniwelować.

- Byliśmy słabsi w pierwszym ataku, to ten element zaważył. Turcy są do ogrania w Rzeszowie. Niewiele nam brakuje. Szkoda początków, seta czwartego i piątego rozpoczynaliśmy od błędów. Wyjeżdżamy z porażką, ale w Rzeszowie wszystko jest do odrobienia - podsumował spotkanie na antenie Radia Rzeszów, trener Andrzej Kowal.

Fenerbahce Grundig Stambuł - Asseco Resovia 3:2 (25:18, 22:25, 23:25, 25:19, 15:10)

Fenerbahce: Eksi, Miljkovic, Marshall, Bartur, Kayhan, Quiroga, Kilic (libero) oraz Dogan. Trener Daniel Castellani.

Resovia: Tichacek, Achrem, Grozer, Nowakowski, Grzyb, Lotman, Ignaczak (libero) oraz Bojić, Mika, Dobrowolski, Kosok, Gontariu. Trener Andrzej Kowal.

Najwięcej punktów dla Resovii: Achrem 16, Bojić 15, Nowakowski 10, Grzyb 9.

Sędziowali: Ivan Lazarević (Serbia) i Arjan Shehu (Albania). Widzów: 900.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24