Stal kontra Kolbuszowianka
Mecz ustawiła bramka z karnego, odgwizdanego już w 1. minucie. Na trybunach nikt nie miał wątpliwości, zasiali je dopiero po meczu zawodnicy z Kolbuszowej.
- Wystraszyli się rywala. Jak będziemy tak grać w lidze, to spadniemy - mówił trener Jerzy Daniło.
A na boisku, mimo wyrównanej gry, klarowne sytuacje mieli praktycznie tylko rzeszowianie: Wtorek, Szczoczarz oraz Kobos. Dopiero w końcówce I połowy Śledź główką omal nie wyrównał.
W II części mógł to zrobić Szalony, ale strzelił wysoko nad bramką. Skuteczniejsi byli Stalowcy, którzy strzelali same filmowe gole. Kosob huknął w pełnym biegu z 17 m w sam róg, Tatara "wjechał" w pole karne obok trzech obrońców i strzelił obok bramkarza, a Rzucidło strzelił z wolnego w samo okienko. Piątą bramkę powinien zdobyć Jędryas, ale nie wykorzystał stuprocentowej sytuacji.
STAL WATKEM RZESZÓW - KOLBUSZOWIANKA-ORZECH 4-0 (1-0)
1-0 Szczoczarz (2-karny, faul Fabińskiego na Szczoczarzu), 2-0 Kobos (55, asysta Tatary), 3-0 Tatara (66, indywidualna akcja), 4-0 Rzucidło (89-wolny z 17 m).
STAL: Petrykowski (76. Kukulski) - Sala, Rzucidło, Lebioda (60. Wójcik), Sikorski - Szymański, Kędzior, Wtorek (70. Jędryas), Wepa, Kobos - Szczoczarz (52. Tatara).
KOLBUSZOWIANKA: Fabiński - Szydło (46. Krystel), Frankiewicz, Śledź (79. Olszowy), Pastuła - Micek, Warzocha, Rymanowski, Cetnarski (68. Starzec), Adranowicz - Szalony (73. Guźda).
SĘDZIOWALI: Robert Kubas oraz Łukasz Strzępek i Rafał Kotowicz (Rzeszów). ŻÓŁTE KARTKI: Szymański - Pastuła, Frankiewicz. WIDZÓW: 200.