Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puchar Polski nadal nie dla Asseco Resovii. Jastrzębski Węgiel był poza zasięgiem rzeszowskiej drużyny

bell
Torey Defalco i cała drużyna z Rzeszowa nie może zaliczyć sobotniego występu do udanych
Torey Defalco i cała drużyna z Rzeszowa nie może zaliczyć sobotniego występu do udanych PAP/Łukasz Gągulski
Siatkarze Asseco Resovii przegrali 0:3 z Jastrzębskim Węglem w półfinałowym meczu Pucharu Polski w Tauron Arenie Kraków. Przeciwnikiem jastrzębian w niedzielnym wielkim finale będzie Grupa Azoty Zaksa Kędzierzyn - Koźle, która w drugim półfinale także 3:0 zwyciężyła Aluron CMC Wartę Zawiercie. To taki sam skład finału jak przed rokiem.

Asseco Resovia i Jastrzębski Węgiel zmierzyły się w ubiegłorocznym półfinale krajowego pucharu. Wtedy po pasjonującym i wyczerpującym starciu Jastrzębski Węgiel triumfował 3:2. Tym razem zwyciężył nadspodziewanie gładko i szybko 3:0. Jastrzębianie dominowali. Co się stało z resoviakami?...

Moim zdaniem graliśmy fatalnie. Odbijaliśmy się od bloku, nie mogliśmy się dobić do pomarańczowego. Był to najgorszy mecz w jakim uczestniczyłem, jest mi wstyd, mogę tylko przeprosić naszych kibiców. Jastrzębie nam nie dało grać, a my tylko głowy w dół. Tak się nie da grać na takim poziomie. Mam nadzieję, że to był pierwszy i ostatni raz

- powiedział zaraz po zakończeniu tego jednostronnego spotkania na antenie Polsatu Sport Fabian Drzyzga, kapitan rzeszowskiego zespołu.

Pierwszy set zdecydowanie wygrali jastrzębianie. Starcie rozpoczęło się jednak po myśli rzeszowskiej drużyny. Po ataku Macieja Muzaja resoviacy prowadzili 5:2, po po zagrywce tego zawodnika było 7:3, a za chwilę 10:7 dla lidera PlusLigi. Jastrzębianie powiedzieli stop, włączyli moc, zdobyli pięć punktów z rzędu i wyszli na prowadzenie 12:10. Podopieczni Marcelo Mendeza świetnie grali na zagrywce, w bloku, obronie i w ataku. Pod dachem Tauron Areny szalał francuski bombardier Stephen Boyer, który od przyszłego sezonu będzie grał w rzeszowskiej drużynie. Był nie do zatrzymania. Resovia nie znalazła sposobu na zatrzymanie rozpędzonego przeciwnika, który budował coraz większa przewagę (16:13, 19:15, 21:15. Ostatni punkt w tej odsłonie, w której rzeszowianie popełniali błędy, zdobył Tomasz Fornal.

Resovia drugą partię zaczęła od prowadzenia 3:0, wkrótce jednak sprawy w swoje ręce wziął Jastrzębski Węgiel, który uciekł na 10:6 i 13:8 po ataku Fornala. Resovia nie kończyła ataków, dlatego Muzaja zmienił Jakub Bucki. Jastrzębie grało nadal jak w transie, zwłaszcza w ataku i w obronie. Fornal z drugiej linii podwyższył na 15:9. Rzeszowskiej drużynie nadal nie układała się gra, była w cieniu rywala (11:17). Rzeszowianie na chwilę wrócili do gry; po dwóch punktowych blokach przegrywali tylko dwoma oczkami (17:19, 19:21). Niestety, Boyer podwyższył atakiem na 23:19, a za chwilę dwa razy odpalił mocno z pola serwisowego kończąc te odsłonę.

Rzeszowianie stanęli pod ścianą, bo przeciwnik grał niemal perfekcyjnie. Podopieczni Giampaolo Medeiego,a by przeciwstawić się jastrzębianom musieli poprawić, wzmocnić zagrywkę i atak. Musiał zacząć grać na swoim poziomie Torey Defalco i inni jego koledzy. Nie zrobili tego. Po akcji Fornala było 15:10 dla Jastrzębskiego Węgla. Nadzieje na postawienie się fantastycznie dysponowanemu przeciwnikowi, który dzielił i rządził na boisku, malały z każdą akcją (11:18, 11:20). I zgasły. To była demolka.

Już 36 lat czekają kibice Resovii na zdobycie Pucharu Polski przez swoją drużynę. Musza czekać dalej...

Kibice na meczu Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia

Kibice ma meczu Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia w półfin...

Asseco Resovia - Jastrzębski Węgiel 0:3 (17:25, 19:25, 17:25)

Asseco Resovia: Drzyzga, Muzaj 6, Cebulj 9, Kochanowski 5, Kozamernik 2, Defalco 8, Zatorski (libero) oraz Bucki 5, Kędzierski, Borges, Krulicki 1, Piotrowski 2, Mordyl 2. Trener Giampaolo Medei.

Jastrzębski Węgiel: Toniutti 1, Boyer 20, Gladyr 5, M’Baye 5, Clevenot 6, Fornal 17, Popiwczak (libero). Trener Marcelo Mendez.
Sędziowali: Szymon Pindral i Bartłomiej Adamczyk. MVP: Tomasz Fornal.

W pierwszym meczu półfinałowym Grupa Azoty Zaksa bardzo pewnie pokonała Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:0. Jurajscy Rycerze, którzy wystąpili bez chorego Miguela Tavaresa, którego zastąpił Michał Kozłowski, nie mieli wiele do powiedzenia w starciu z obrońcą trofeum. Kędzierzynianie świetnie grali blokiem od którego odbijały się raz po raz starania i marzenia Jurajskiej Armii o awansie do wielkiego finału. Tylko do połowy trzeciego seta drużyna trenera Michała Winiarskiego toczyła wyrównaną walkę z teamem Zaksy, potem została zgaszona przez bardzo dobrze grającego rywala. MVP tego półfinału wybrany został Bartosz Bednorz.

Aluron CMC Warta Zawiercie - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (18:25, 20:25, 19:25)
Warta: Kozłowski, Kwolek 8, Zniszczoł 3, Konarski 4, Szalacha 6, Kovacević 9, Danani (libero) oraz Waliński, Kalembka, Dulski 9, Łaba. Trener Michał Winiarski.
ZAKSA: Janusz 3, Kaczmarek 12, Bednorz 12, Śliwka 12, Smith 6, Paszycki 10, Shoji (libero) oraz Staszewski. Trener Tuomas Sammelvuo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24