Rabini z Nowego Jorku odwiedzili Cieszanów

Cieszanowski zabytek niszczał już podczas I wojny światowej za sprawą rosyjskich wojsk. Odbudowano go dzięki zaangażowaniu miejscowej gminy żydowskiej. Podczas II wojny światowej Niemcy ograbili i sprofanowali świątynię, a wokół niej utworzyli obóz pracy dla Żydów. Po wojnie obiekt zamieniono na magazyn. Było to początek postępującej dewastacji budynku.

Gmina Cieszanów przejęła synagogę od państwa w 1990 roku, ale w jej remont zaangażowała się niedawno. Dzięki wsparciu wojewody i podkarpackiego konserwatora zabytków odbudowano strop, a całość pokryto nowym dachem.

- W następnej kolejności będziemy chcieli wstawić okna i drzwi zewnętrzne oraz wykonać elewację - mówi burmistrz Cieszanowa, Zdzisław Zadworny.

- Docelowo powstanie tu dom kultury lub dom seniora. Chcemy w ten sposób wyjść naprzeciw starszemu społeczeństwu.

W Cieszanowie odbyło się spotkanie, na które z Nowego Jorku przyjechali potomkowie miejscowego cadyka Symchy Isachara Bera Halberstama - rabini Lejbisz Rubin, Jakow Symcha Rubin oraz Chaim Rubin.

- Akceptują plany dotyczące renowacji synagogi. Chcą, aby jak największą wiernością odtworzono fasadę budynku zgodnie z jej przedwojennym wyglądem oraz zachowano wszelkie możliwe oryginalne elementy architektoniczne i plastyczne wnętrza - powiedział Krzysztof Bielawski z Muzeum Historii Żydów Polskich, koordynator projektu Wirtualny Sztetl.

Chasydzi chcą, aby w obiekcie nie pojawiły się symbole religijne niezwiązane z judaizmem, a synagoga była udostępniana przyjezdnym, którzy chcieliby odmówić w niej modlitwy.

- Rabini oczekują, że w związku z przeznaczeniem synagogi na cele użyteczności publicznej, władze miasta otoczą miejscowy cmentarz żydowski stałą opieką - dodał Bielawski.

Do tej pory na remont synagogi wydano 220 tys. złotych. Potrzeba jeszcze około 1,5 mln. Według burmistrza obiekt powinien zostać oddany do użytku najwcześniej za pięć lat.