Rada Miasta Rzeszowa będzie chronić ROD im. Szafera. Konrad Fijołek tłumaczy, dlaczego anulował konkurs na zagospodarowanie brzegu Wisłoka

- Rada Miasta Rzeszowa mając na uwadze troskę o tereny zielone oraz podnoszenie jakości życia mieszkańców wyraża przekonanie konieczności zachowania w obecnym kształcie terytorialnym Rodzinnych Ogrodów Działkowych im. Szafera - odczytał treść uchwały Marcin Fijołek, radny z klubu Prawa i Sprawiedliwości.

Sprawa Rodzinnych Ogrodów Działkowych im. Szafera stała się poważna w maju, kiedy to została zwołana nadzwyczajna sesja Rady Miasta Rzeszowa. Wtedy radni idąc za głosem działkowców, zastanawiali się nad zasadnością budowy drogi, która miałaby przebiegać przez teren ogrodów. Na wtorkowej sesji temat powrócił, członkowie RM zagłosowali nad uchwałą, która zakłada ochronę ROD im. Szafera oraz objęcie terenu miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.

Radni zagłosowali jednomyślnie "za" nową uchwałą.

Kolejnym tematem posiedzenia związanym z zielenią w mieście była decyzja prezydenta Konrada Fijołka odnośnie anulowania konkursu na zagospodarowanie prawego brzegu Wisłoka. Konkurs został ogłoszony podczas pełnienia obowiązków prezydenta przez Marka Bajdaka, a jego "cofnięcie" było jedną z pierwszych decyzji K. Fijołka na stanowisku.

- W tym pierwszym wydaniu konkurs obejmował teren po prawej stronie Wisłoka, ale dotyczył tylko tych terenów, na które nie zostały wydane żadne warunki zabudowy i pozwolenia. Od 30 do 50 metrów od Rzeki - wyjaśnił Fijołek.

Dodał, że w nowym konkursie teren do zagospodarowania na prawym brzegu będzie większy. Do tego chce, aby zaprojektowany został również drugi brzeg rzeki.

- Ten plan nad Wisłokiem po prawej stronie to nie będzie proste rozwiązanie. Większość tych terenów ma już swoich właścicieli, którzy zgłaszają zamiary inwestycyjne na tym terenie. Część dostała stosowne pozwolenia. Nasz plan nie obejmuje zarówno realizowanej inwestycji jak i pozwolenia, które zostało sąsiednio wydane - wymienił Konrad Fijołek.

Prezydent podkreślił, że aby zrobić o, co chce, trzeba najpierw uchwalić plan zagospodarowania przestrzennego. Dodał, że zanim to się stanie, być może część właścicieli działek zdąży uzyskać pozwolenia na budowę. Odpowiedział mu Waldemar Szumny, radny z ramienia PiS. Według niego do tematu trzeba podejść już. Radny sugeruje, aby już teraz podejmować rozmowy o zamianie czy odkupie działek przy Wisłoku z ich właścicielami. Z kolei Robert Kultys (również z PiS) obawia się, że próba zagospodarowania obu brzegów może pogłębić chaos urbanistyczny.

- Wydaje mi się, że to dość ryzykowna decyzja. Nie jestem pewien, czy obroni się w projektowaniu. Zwłaszcza, że jeden brzeg jest zaprojektowany, drugi jest dziki - powiedział Kultys.

Dodał jednocześnie, że nie jest przeciwnikiem takiego działania, jednak poprosił Fijołka o zastanowienie się nad tą decyzją.