Radni chcieli zamknąć parking

Od kilku dni za wycieraczkami samochodów na parkingu przy ul. Zbyszewskiego, obok przychodni, pojawiły się karteczki z informacją, że od dziś parking w ciągu dnia będzie służył tylko pacjentom, a na wieczór będzie zamykany.

To tak zdenerwowało mieszkańców osiedla, że postanowili szukać u pomocy w Nowinach.

Dla kogo ten parking?

- To najgłupszy pomysł jaki słyszałem. Codziennie parkuje tu ponad 40 samochodów. Teraz będziemy jeździć po całym osiedlu i szukać wolnego miejsca, a taki olbrzymi plac będzie stał pusty - mówili rozżaleni mieszkańcy.

Ponieważ parking jest ogrodzony, na noc brama miała być zamykana na kłódkę. W dodatku przychodnia, obok której się znajduje, jest prywatna.

Na kartce informującej o zamknięciu parkingu podpisał się Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych w Rzeszowie. Postanowiliśmy sprawdzić, skąd miastu przyszedł do głowy taki pomysł.

Na wniosek rady osiedla

- O zamknięcie parkingu poprosiła nas rada osiedla. Argumentowała, że wieczorami zbiera się tu sporo młodzieży, która urządza libacje i nie daje spokoju mieszkańcom. Straż miejska i policja nie dają sobie rady. Myśleli, że jeżeli teren będzie zamknięty, to młodzież odejdzie stąd - tłumaczy Krzysztof Biskupski, prezes MZBM.

Wniosek o zamknięcie parkingu podpisał jeden z wiceprezydentów miasta.

Natychmiast się wycofać

Spytaliśmy prezydenta Tadeusza Ferenca, od kiedy to zamykanie parkingów jest najlepszą metodą na walkę z chuliganami i dlaczego miejski teren, na którym znajduje się parking, ma stać przez noc pusty.

- Nic nie wiem o takiej sytuacji. To chyba niemożliwe - odpowiedział nam prezydent.

Sprawdził jednak telefonicznie. Okazało się, że mieliśmy rację.

- Kazałem, aby natychmiast wycofano się z tego pomysłu. Parking będzie funkcjonował tak jak dotychczas - obiecał Ferenc.