Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni PiS z rzeszowskiej rady miasta nie chcieli szukać pieniędzy. Dlaczego?

Stanisław Sowa
Wydawałoby się, że każdy radny powinien dosłownie wychodzić ze skóry, żeby zdobyć jak najwięcej funduszy z zewnątrz i wsypać do gminnej skarbonki, na lokalne wydatki. Okazuje się jednak, że nie każdy.

Unia Metropolii Polskich wyliczyła ostatnio, ile polskie miasta stracą na zwolnieniu przez obecną większość parlamentarną z podatku PIT osób do 26. roku życia. W przypadku Rzeszowa to 6, 9 mln złotych. Ale to nie wszystko. Bo budżet miasta ucierpi też na obniżeniu PIT z 18 do 17 procent, na podwyższeniu kosztów uzyskania przychodów, na zmianach w OFE i zniesieniu limitu składek w ZUS. W sumie, jak wyliczają fachowcy, stolica Podkarpacia może stracić ponad 40 milionów złotych.

I tyle, jako mieszkańcy Rzeszowa, dołożymy z budżetu naszego miasta na sfinansowanie prezentów przedwyborczych Jarosława Kaczyńskiego. A dołożymy, bo nie słychać nic na temat ewentualnych rekompensat, które rząd miałby wypłacić samorządom tytułem wyrównania strat. Jeśli zatem ktoś łudził się, że prezes PiS jest czarodziejem i obsypuje wyselekcjonowane grupy społeczne prezentami, wyjmując pieniądze z tajemnej szkatułki, ten ma szansę odkryć, że prezes sięga coraz głębiej do naszych kieszeni.

ZOBACZ TEŻ: Na zmianach w podatku PIT zyskają młodzi, stracą miasta. W tym Rzeszów

Co robi odpowiedzialny gospodarz, gdy ze skarbonki ubywa pieniędzy? Bierze pod lupę budżet, szuka oszczędności, ogranicza wydatki. Nie mam wątpliwości, że przed takim zadaniem stanie samorząd Rzeszowa, ale także inne samorządy. A tak naprawdę ograniczenia w wydatkach dotkną nas - mieszkańców - bo będzie mniej pieniędzy na inwestycje.

Nie dziwię się zatem prezydentowi Rzeszowa i popierającym go radnym PO i Rozwoju Rzeszowa, że już zaczęli uważnie przyglądać się każdej złotówce, która ma być wydana z budżetu miasta. Choćby na dofinansowanie budowy przez mieszkańców przydomowych instalacji na deszczówkę. Takie zadanie postulowali na ostatniej sesji radni opozycyjnego klubu PiS.

Problem w tym, że radni PiS uparli się, by realizować ten program z budżetu miasta, zamiast szukać na ten cel pieniędzy w budżecie centralnym lub funduszach unijnych. Jakby nie chcieli zauważyć, że koszty wydatków, które mają pomóc w utrzymaniu przez PiS władzy w kraju, spadną też na barki samorządów. Dziwna to dla mnie postawa, bo przecież każdy radny powinien wychodzić ze skóry, żeby zdobyć jak najwięcej funduszy z zewnątrz i wsypać do gminnej skarbonki, na lokalne wydatki. Dlaczego radni PiS byli temu przeciw? Trudno mi to zrozumieć.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24