Radny Gołubowicz ocalił Wąsowicza

Pod projektem uchwały odwołującej Karola Wąsowicza (SLD) podpisało się 12 radnych z LPR, PiS i RPP (bez Marka Strączka) oraz niezależny radny Ryszard Piekło. Stwierdzili, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, nie zachowuje obiektywizmu, komentuje wypowiedzi radnych i dopuszcza się ich ordynarnego obrażania.
- To prowadzi do wywołania awantury politycznej. To wyrachowana gra przedwyborcza i odwet za wcześniejsze odwołanie z przewodniczącej radnej Dzierżak - mówił Piotr Rybka (SLD).

Gołubowicz wyszedł

Doszło do tajnego głosowania. Tuż przed nim salę obrad opuścił Jacek Gołubowicz (RPP). Za odwołaniem było 12 radnych, przeciw 11, jeden wstrzymał się od głosu. Do odwołania potrzebne było 13 głosów. Zabrakło głosu Gołubowicza.
- To skandal. Gołubowicz pokazał, że nie ma żadnego kręgosłupa moralnego. I on chciał kiedyś być przewodniczącym - mówiła Elżbieta Dzierżak. Inni przypominali, że Gołubowicz pracuje w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej, który podlega prezydentowi, dlatego tak się zachował. Sam zainteresowany nie chciał się tłumaczyć. - Musiałem wyjść z ratusza. Gdy wróciłem, było już po głosowaniu - stwierdził.

Prezydent z większą pensją

Nie bez walki radni prawicy zgodzili się na podwyższenie zarobków prezydenta o 1092 zł brutto. Wnioskował o to sekretarz miasta uzasadniając, że w tej kadencji, prezydent nie miał podwyżki nawet inflacyjnej.
- Podczas uchwalania absolutorium źle oceniliśmy pracę prezydenta. Takie wynagrodzenie, jak obecnie, jest wystarczające - ripostowała Elżbieta Dzierżak (LPR). W głosowaniu 13 radnych było za podwyżką, przeciw 8 (LPR i PiS), wstrzymało się 4 (RPP). Prezydent będzie teraz zarabiał 10,892 zł (brutto).