Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radzimy, jak przygotować samochód do zimy

Bartosz Gubernat
Andrzej Szczepański, właściciel Auto-Sklepu w Rzeszowie: Dobrej klasy płyny do spryskiwaczy nie zamarzają nawet w temperaturach poniżej minus dwudziestu stopni.
Andrzej Szczepański, właściciel Auto-Sklepu w Rzeszowie: Dobrej klasy płyny do spryskiwaczy nie zamarzają nawet w temperaturach poniżej minus dwudziestu stopni. Bartosz Gubernat
Aby w czasie mrozów samochód nie płatał figli, na niskie temperatury trzeba go dobrze przygotować. Jedną z najważniejszych czynności jest kontrola właściwości i ewentualna wymiana płynów eksploatacyjnych.

Jeszcze 10-15 lat temu wielu kierowców zamiast płynem zalewało układ chłodzący wodą. O ile latem takie rozwiązanie się sprawdzało, to zimą często prowadziło do poważnych awarii. Zamarznięta woda doprowadzała do uszkodzeń chłodnicy, a czasami nawet bloku czy głowicy silnika.

Dlatego dzisiaj większość silników chłodzą specjalne ciecze przystosowane do ekstremalnych temperatur.

- Mają jednak to do siebie, że z biegiem czasu tracą swoje właściwości. Dlatego przed nadejściem mrozów dobrze odwiedzić mechanika i sprawdzić testerem temperaturę krzepnięcia płynu. Jeśli nie jest zadowalająca, najlepiej uzupełnić układ chłodzący nową cieczą. To samo tyczy się płynu hamulcowego. On także z biegiem czasu się starzeje i wymaga podmiany - wyjaśnia Stanisław Płonka, mechanik samochodowy z Rzeszowa.

Na zimowy trzeba wymienić także płyn do spryskiwaczy. Dzięki temu unikniemy jego zamarzania i wszelkich tego następstw - na czele z pęknięciami zbiorniczka i przewodów.

Niskie temperatury nie sprzyjają także układowi paliwowemu. Przede wszystkim problemem może być woda, która zbiera się w baku i przewodach paliwowych a w czasie mrozów zamarza. Aby temu zapobiec należy przede wszystkim unikać jazdy z prawie pustym bakiem. Warto do benzyny dolać także odrobinę uszlachetniacza. Taki środek zapobiega m.in. tworzeniu się lodowych zatorów utrudniających rozruch i prace silnika. Nieco innej pielęgnacji w czasie mrozu wymaga diesel.

- W oleju napędowym wytwarzają się kryształki parafiny, które także mogą doprowadzić do kłopotów z rozruchem silnika. Dlatego do baku należy dolewać depresatora, czyli innego typu uszlachetniacza. W ten sposób zaradzimy kłopotom - podpowiada Ł. Płonka.

Uszlachetniacie dostępne są na stacjach benzynowych, w hipermarketach i sklepach motoryzacyjnych. Półlitrowa butelka wystarcza na zabezpieczenie ok. 400-500 litrów paliwa. Cena takiego środka to ok.8-10 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24