Mieliście wolny weekend, bo grała reprezentacja. Udało się odpocząć?
Wolny weekend był, ale w głowie już generalnie szykujemy się do najbliższego meczu z Kielcami. Na pewno humor się poprawił po wygranej z Głogowem, ale od tego czasu minął ponad tydzień i nie ma co do tego wracać. Trzeba patrzeć do przodu, bo przed nami jeszcze dużo grania.
Wykorzystał pan dłuższą przerwę, żeby dać odpocząć drużynie, czy wręcz przeciwnie?
Był i odpoczynek, bo weekend był wolny, ale też było więcej pracy, szczególnie na siłowni można było dołożyć więcej ciężarów, żeby akumulatory podładować. Chłopaki przyłożyli się, przepracowali te dni intensywnie, niektórzy podleczyli urazy i wszystko wskazuje na to, że będę miał prawie pełny skład i dobrze przygotowany ma najbliższe mecze.
Uśmiechu też jest więcej w szatni?
Na pewno. Każde zwycięstwo buduje, ale to, że zdobyliśmy cztery punkty, to o niczym nie świadczy. Teraz musimy potwierdzać swoją dyspozycję w kolejnych meczach. Na pewno po tych ostatnich występach chłopaki uwierzyli w siebie.
Rafał Gliński w końcu znalazł pomysł na tę drużynę?
To czy znalazł, powiemy na koniec sezonu. Wtedy będzie czas na podsumowania. Nie da się przestawić czegoś, co ktoś robił przez „X” czasu nagle na coś innego. Chciałbym, żeby zawodnicy wiedzieli, po co i dlaczego się to robi. Czy udało mi się? Po dwóch lepszych meczach jednak nie da się tego stwierdzić. Jestem daleki od hurraoptymizmu, nadal jesteśmy daleko w tabeli i mamy tylko cztery punty.
Chciałoby się zadać pytanie „czy pójdziecie za ciosem?”, ale każdy ma świadomość, z kim zagracie w sobotę…
Dokładnie wiemy, z kim zagramy i na jakim poziomie to zespół, czy to w Superlidze, czy Lidze Mistrzów. Oczywiście nie będzie tak, że wyjdziemy i spuścimy głowy, bo jeśli tak ma być, to lepiej nie wychodzić. Pytanie, jak wykorzystamy ten mecz? A trzeba korzystać, bo wszystko, co uda nam się zrobić przeciwko Kielcom, to uda nam się z innymi rywalami. Osobiście się ciesze na ten mecz i będziemy się starali stawić czoła mistrzom.
Do zimowej przerwy łącznie pięć kolejek. W co najmniej dwóch, a może trzech można się pokusić o punkty...
No tak, wchodzimy w kalkulacje, ale mecz sam się nie wygra. Dla mnie podejście, że z tymi nie mamy szans, a z tymi można coś ugrać, jest bezsensowne. Powtórzę, po co wychodzić na mecz myśląc, że jest się z góry przegranym. To samo jest w drugą stronę.
Miał pan chwile zwątpienia po kilku meczach? Czy wierzył pan do końca, że ten zespół odpali?
Powtórzę, to co mówiłem chłopakom w szatni: „wierzę w ten zespół, umiejętności zawodników i wydaje mi się, że to jak pracują, prędzej czy później musi przynieść skutek. Jak tym torem pójdziemy, poczujecie pewność siebie i to się uda”.
Pewnie wiele razy przechodzi pan obok nowej hali, budynek imponujący. Co pan myśli wtedy?
Myślę sobie, że to miasto zasługuje na tę halę i trzeba zrobić wszystko, żeby utrzymać ten klub w ekstraklasie. Bo po tych latach, głupio byłoby, gdyby w tej hali nie było najwyższej ligi. Klub ma piękne tradycje, no i sam sobie życzyłbym, a przede wszystkim drużynie, żebyśmy w końcu w niej zagrali.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hanna Gucwińska nie doczekała się dzieci. Jej wyznanie wyciska łzy z oczu
- Ewa Gawryluk przysłoniła walory zaledwie siateczką. Dalibyście jej 56 lat? [ZDJĘCIA]
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział