Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Szela z Chmielnika, któremu otruto 2,5 mln pszczół, chce pomagać innym pszczelarzom

KD
Rafał Szela, któremu otruto pszczoły w podrzeszowskim Chmielniku, chce pomagać pszczelarzom i edukować społeczeństwo.

Przypomnijmy, we wrześniu w pasiece Rafała Szeli z Chmielnika doszło do wytrucia 2,5 miliona pszczół. Sprawcy dotąd nie ustalono. Wiadomo tylko, że owady zginęły poprzez kontakt z bardzo toksycznym dla pszczół insektycydem. Sprawę wytrucia pszczół nadal prowadzi policja oraz prokuratura.

Dzięki wsparciu innych pszczelarzy oraz wszystkich, których poruszyła jego historia odbudowuje rodziny pszczele. Na bazie swoich doświadczeń postanowił także utworzyć Bank Pszczeli. To swoista rezerwa specjalnie hodowanych i selekcjonowanych owadów, które będą zawsze gotowe, by pomagać w odbudowie innych wytrutych lub zniszczonych pasiek. Podstawą rozpoczętej hodowli są rodziny pszczół zakupione w kwietniu z pieniędzy zgromadzonych w ramach zbiórki na pomagam.pl.

- Tworzymy instytucję, do której, w sytuacji kryzysowej, będzie się mógł zgłosić każdy pszczelarz z naszego kraju. Oferujemy kompleksową, nieodpłatną pomoc – mówi Rafał Szela.

Obecnie Bank Pszczeli będzie dysponował minimum 50. rodzinami pszczelimi, w przyszłym chce zwiększyć ich liczbę do 150 rodzin. W pełni gotowy do nieodpłatnej pomocy będzie w 2021 roku.

Pszczeli Bank jest jednym z filarów autorskiego programu Rafała Szeli #TAKdlaPszczół. Właściciel pasieki chce edukować o roli, jaką odgrywają te owady w przyrodzie. Pszczelarzowi z Chmielnika będą też pomagać eksperci z innych dziedzin.
Tymczasem w jego prywatnej pasiece praca wre. Powstają zupełnie nowe ule. Te, które były użytkowane w chwili wytrucia, nie mogą zostać dopuszczone do ponownego użycia. Bo nie wiadomo czy substancja użyta przez sprawcę nadal jest aktywna.

- Nie możemy mieć cienia wątpliwości czy stare ule są bezpieczne dla pszczół. Pamiętajmy, że przypadku produkcji miodu, produkt, który opuszcza ul musi być także w pełni bezpieczny dla ludzi. Dlatego podjąłem decyzję o całkowitym wycofaniu starych uli oraz ich wyposażenia mogącego mieć styczność z zastosowaną substancją – mówi Rafał Szela. – Wszystko zaczynamy od początku. Z pomocą najbliższych własnoręcznie wykonujemy nowe ule i ramki.

- Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za całe dobro, które nas w tej sytuacji spotkało. Głęboko wierzę w to, że działając konsekwentnie, pozostawimy po wytruciu trwały ślad dobra. Uwierzyliśmy w siebie na nowo. Otrzymaliśmy najcenniejszy dar – zaufanie i wiarę - dodaje pszczelarz.

ZOBACZ TEŻ: W Cyziówce koło Kamionki odbyła się XII Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24