Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Wilk przygotowuje się do wrześniowych mistrzostw świata i marzy o złotym medalu na paraolimpiadzie w Japonii

Marek Bluj
Na igrzyska do Tokio, polecę z nastawieniem walki o złoty medal - mówi Rafał Wilk, zawodnik Stali Rzeszów, mistrz olimpijski w handbike’u
Na igrzyska do Tokio, polecę z nastawieniem walki o złoty medal - mówi Rafał Wilk, zawodnik Stali Rzeszów, mistrz olimpijski w handbike’u Facebook zawodnika
Co słychać u Rafała Wilka pytają kibice, bo ostatnio o trzykrotnym mistrzu paraolimpijskim w kolarstwie ręcznym i naszej nadziei na przyszłoroczną olimpiadę w Tokio nie było jakoś głośno? - zapytaliśmy naszego świetnego zawodnika.

Nie było głośno, no bo ja jakoś specjalnie medialny nie jestem, ale u mnie wszystko w porządku. Przygotowuję się do mistrzostw świata, które odbędą się od 12 do 15 września w Holandii. Tak naprawdę, od początku kwietnia cały czas startuję, dopiero po ostatnim Pucharze Europy na Słowacji, który wygrałem, miałem trochę przerwy w startach, choć, jak wspomniałem, przygotowuję się do mistrzostw świata.

Przez ostatni okres zaszyłeś się w Bieszczadach...

Tak, byłem w Arłamowie, gdzie miałem doskonałe warunki do treningu i niejako przy okazji prowadzenia zajęć z dziećmi i dorosłymi. Fajnie spędzałem czas, ale, niestety, już się to skończyło.

Jesteś ambasadorem akcji odLOTTOwa jazda...

Tak, jest to odLOTTOWA jazda z Lotto, której celem jest promowanie aktywności fizycznej i zaangażowania społecznego. Zachęcam ludzi, żeby siadali na rowery i kręcili ze mną kilometry na rzecz jednej z organizacji zakwalifikowanej do konkursu. Wygrywa organizacja, która do końca września zbierze na swoim koncie najwięcej kilometrów.

Co z twoją kwalifikacją na przyszłoroczne igrzyska paraolimpijskie w Tokio. Masz już ją w kieszeni czy wciąż jeszcze walczysz o wyjazd do Japonii?

W tamtym roku zająłem pierwsze miejsce w rankingu UCI. które premiowane było jednym miejscem na igrzyska dla reprezentacji Polski. Nie jest to wprawdzie, jak w innych dyscyplinach imienna nominacja, ale na 99 procent jestem pewny, że polecę do Tokio. Miejsce jest, jeżeli tylko będą dopisywać forma i zdrowie, to myślę, że na igrzyska na pewno polecę.

Jak wiodło ci się wiodło w tegorocznych zawodach?

Zmiennie, ale zawsze jestem w czołówce, czyli spokojnie. Patrzę z optymizmem, także na zbliżające się mistrzostwa świata. Jadę na obóz wysokogórski, aby jeszcze mocniej podszlifować formę przed mistrzostwami i maksymalnie podciągnąć ją do góry. Pojadą w nich wszyscy najlepsi. W najbliższy weekend jest finał Pucharu Świata w Kanadzie, ale jak wielu innych zawodników, odpuszczam te zawody i przygotowuję się do mistrzostw świata, które są dla mniej najważniejszą imprezą w tym sezonie i na nich się koncentruję.

Jak trzeba szybko i mocno jechać w Tokio, żeby stanąć na podium. Mówiłeś, że szybciej niż w Londynie i Rio...

Trasy na których będziemy rywalizować w Japonii zostały już przedstawione przez UCI. Nasze wyścigi będą rozgrywane na torze Fudżi, na którym są dosyć spore podjazdy. Dlatego myślę, że trasa będzie dosyć selektywna, ale to wcale nie nie zwalnia mnie z tego, abym nie miał optymalnej formy, która musi być zbliżona do tego, co było w Rio, co oznacza, że muszę pojechać na maksymalnych obrotach, muszę wycisnąć z mojego organizmu co się tylko da, bo jak zawsze pojadę z nastawieniem walki o złote medale. Tak samo będzie w Tokio. Mam nadzieję, że w Japonii zostaną zorganizowane jakieś zawody, których wezmę udział lub w Tokio zostanie zorganizowany chociaż trening, z którego też chętnie skorzystam.

Jak wygląda twoja sytuacja sprzętowa?

Mam w tym roku nową ramę, którą jeszcze poprawiliśmy, jest zrobiona pode mnie; spisuje się doskonale, jest dużo lepsza szybciej można wjeżdżać w zakręty. Mam nadzieję, że nadal będzie mi dobrze służyć i zawiezie mnie po kolejne medale mistrzostw świata.

Słowo o sportowej konkurencji w kraju?

Jest mocna. Mogę nawet śmiało powiedzieć, że czołówkę w Polsce mamy na światowym poziomie, naprawdę jest się z kim ścigać. Cały czas kontroluję swoją formę, przejechałem w tym roku już ponad 30 imprez, wiem w jakim jestem miejscu, co jeszcze muszę poprawić, nad jakimi elementami popracować.

20-30 czy więcej kilometrów przejeżdżasz dziennie?

Zdecydowanie więcej, ponad 100, najmniej 60. Jeżdżę dziennie dwie, dwie i pół godziny i dłużej. W okolicach Arłamowa są świetne trasy, na zjazdach pobijałem chyba wszelkiej rekordy. Cały czas jestem w treningu.

Jak patrzysz na inicjatywę powołania w rzeszowskim żużlu nowego klubu?

Z nadzieją, że powstanie i w przyszłym roku drużyna z Rzeszowa wystartuje w lidze. Na ile będę mógł postaram się pomagać i uczestniczyć w tym przedsięwzięciu. Żużel jest bliski mojemu sercu. Mam nadzieję, że miasto przychylnym okiem popatrzy na rodzący się klub. Będziemy się starać małymi kroczkami pchać to do przodu.

A jak twoje plany naukowe. Podczas ostatniej rozmowy wspomniałeś, że chcesz uzyskać tytuł doktora?

Myślę, że w tym roku, gdzieś w październiku będę bronił pracy doktorskiej. Praca jest na już ukończeniu, pozdawałem wszystkie egzaminy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24