Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PREZYDENT:

Redakcja
Od lutego pytamy młodych gorzowian, czy i dlaczego warto zostać w mieście. Na naszych łamach wypowiadali się ci, którzy wyjechali z Gorzowa, i albo uczą się, albo pracują w większych miastach, a także ci, którzy swoją przyszłość widzą właśnie tutaj. Dziś przedstawiamy relację z krótkiego czatu z prezydentem Tadeuszem Jędrzejczakiem i jego opinię o młodych. Debatę podsumujemy za tydzień.

td: - Co zaoferuje pan młodym ludziom, którzy postanowią zostać w Gorzowie?

Tadeusz Jędrzejczak: - A co mam zaoferować? Niech sobie przypomną, co powiedział kiedyś prezydent USA Kennedy (,,Nie pytaj, co naród może zrobić dla ciebie, ale co ty możesz zrobić dla narodu’’ - dop. red.)! Młodzi gorzowianie nie powinni oglądać się na nas, na władze miasta, tylko zabrać się samodzielnie za szukanie pomysłu na własne życie. Nikt za nich nie zbuduje ich własnej przyszłości! To nie komunizm, gdzie ktoś układał obywatelom cały życiorys, zapewniał mieszkanie, pracę w fabryce i kilka złotych zarobku.

emi: - Czy widzi pan konkurentów na swoje miejsce?

TJ: - Nie zastanawiam się na tym. Najpierw muszę skończyć przebudowę mostu i postawić Centrum Edukacji Artystycznej. Zresztą niech się konkurencja martwi tym, czy ja startuję. Wszyscy mnie o to pytają, a jakoś inne partie nie pokazują swoich kandydatów...

emi: - Co z pana pomysłami? Czy będą realizowane? Np. kolejka linowa? Moim zdaniem to świetny pomysł.

TJ: - O budowie pola golfowego prowadzimy rozmowy z poważnym inwestorem. Jeśli się powiodą i uda się je wybudować, potem zrobimy kolejkę.

emi: - O czym marzy prezydent?

TJ: - Żeby być jak najdłużej zdrowym i wystawić ,,Carmen’’ w Centrum Edukacji Artystycznej.

PREZYDENT:

O MŁODYCH
Poważnym problemem dla młodych jest to, że nie ma w mieście silnej wyższej uczelni. Owszem, mamy ZWKF, który może nadawać stopień doktora, PWSZ z licencjatem, WISZ, mamy zamiejscowe wydziały Uniwersytetu Szczecińskiego. Ale potrzebne jest utworzenie Akademii Gorzowskiej. Jeśli tak by się stało, powstanie nowa jakość. Miasto pomoże akademii i finansowo, i lokalowo. To mogę obiecać.
Jednak nawet dobra uczelnia nie zatrzyma młodych, jeśli wciąż będzie się u nas mało zarabiało. To dlatego młodzi szukają zatrudnienia w szarej strefie, w Niemczech. Pytanie, co może z tym zrobić miasto. Ściągamy inwestorów, powstają nowe zakłady. Ale nie szuka się tam już nikogo do sprzątania czy zamiatania, lecz fachowców. Tylko kto ma dać młodemu fach i wykształcenie? Ja? Ja z nikogo magistra nie zrobię. Trzeba się uczyć, rozwijać, mieć ciąg na bramkę. Trzeba działać. Młody człowiek nie może wymagać ode mnie lepszego życia. Tylko on sam może je sobie zapewnić.

O WYJAZDACH
To najbardziej mnie dzisiaj przeraża: z kraju wyjechało kilkaset tysięcy młodych, zdolnych, którzy coś potrafią. Emigracja większa niż po stanie wojennym! Ale nie jest problem Gorzowa, tylko całej Polski. Te osoby będą budować siłę Irlandii, Anglii, Szwecji czy za chwilę Hiszpanii. Żeby młodym żyło się lepiej, potrzebne są rozwiązania w skali makro, czyli takie, które powinno wprowadzać państwo, rząd. Samorządy nic tu nie poradzą. Pora to niektórym ludziom uświadomić. Gdy ktoś się cieszy, że 100 tys. ludzi załatwił wyjazd z kraju do pracy w Hiszpanii (chodzi o premiera Kazimierza Marcinkiewicza - dop. red.), to czegoś nie rozumiem. Nie lepiej stworzyć im warunki we własnym kraju?
Mniej martwią mnie wyjazdy poza miasto na studia. Jeśli ktoś ma pasję, chęć do nauczenia się czegoś, czego w mieście nie może, niech jedzie i zdobywa wiedzę. A potem nich wraca. Jeśli jest dobry, znajdzie sobie niszę, wbije się na rynek z dobrym pomysłem i da sobie radę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska