Wczoraj rannych Ukraińców przebywających w Szpitalu Miejskim odwiedził Wojciech Błachowicz, zastępca prezydenta Przemyśla.
Pan Aleksander, prywatny przedsiębiorca. Na Ukrainie zostawił żonę i dwoje malutkich dzieci, niespełna dwuletniego synka i czteroletnią córeczkę.
- Ja ich tylko zostawiłem na chwilę, bo jestem w szpitalu. A wiele jest takich dzieci osieroconych, których ojcowie zostali zabici - mówi.
Dwa razy był na Majdanie w Kijowie. Pierwszy raz w styczniu.
- Wtedy wcale nie było bezpieczniej, niż ostatnio. Było sporo tituszek, prowokatorów - opowiada.
- Strzelali do nas z ostrej amunicji. Nie było się gdzie ukryć. Jedynie za metalowymi tarczami-samoróbkami. Ale nie każdy je miał. Z mojej grupy siedem osób zginęło, osiem odniosło poważne rany - opowiada pan Aleksander.
Na "pamiątkę" wziął sobie gumową kulę. Takimi na początku strzelali do nich funkcjonariusze Berkutu. Potem berkutowcy zaczęli strzelać ostrą amunicją. Jak do tarczy, a nie do swoich rodaków.
Ranni ukrywali się w prywatnych mieszkaniach
- Dostałem z kałasznikowa w łokieć, ale to głupstwo. Gorzej jest z kolanem. Nie mogę chodzić - mówi pan Aleksander.
Wczoraj trafił do Szpitala Miejskiego w Przemyślu. Leży pod kroplówką. Cały czas myśli o tym, co się stało na Majdanie. Zwłaszcza o kolegach, a także nieznajomych, którzy ginęli obok niego.
Pan Bogdan (57 l.) ze Lwowa woli nie ujawniać nazwiska. Również wczoraj przyjechał do przemyskiego Szpitala Miejskiego. Kula trafiła go w prawą rękę.
- Najpierw prywatnymi samochodami przewieźli nas rannych z Kijowa do Lwowa. Ale nie do szpitala, tylko do prywatnych mieszkań. Jeszcze wtedy baliśmy się, bo takich jak my bezpieka szukała - opowiada.
Dopiero teraz zaczęli ludzi rozwozić do szpitala.
- Każdy się chował, tam gdzie mógł. Polowe warunki, jak na wojnie. A na Majdanie, kto był lżej ranny, to po prostu obwiązywał czymś ranę i dalej stał na barykadzie - mówi pan Bogdan.
W drugiej przemyskiej lecznicy, Wojewódzkim Szpitalu leży 17-letni chłopak.
- Jedna kula trafiła go w głowę. Tą ranę udało się od razu zoperować. Druga kula trafiła go w szyję, milimetry od arterii. Czeka na operację - mówi Maria Striełka z Konsulatu Honorowego Ukrainy w Przemyślu.
Zamiast lekarstw w paczce była bomba
Wczoraj w przemyskich szpitalach było kilkunastu rannych Ukraińców. Jeden w szpitalu w Jarosławiu, kolejny w Ustrzykach Dolnych. W najgorszym stanie jest 20-latek, który do Przemyśla przyjechał 14 lutego. W Kijowie otwierał paczkę, w której miały się znajdować lekarstwa. Była bomba. Rodzina wystarała się, aby chłopak trafił do polskiego szpitala. Głównie ze względów bezpieczeństwa. W tym czasie na Ukrainie obowiązywał wydany za nim list gończy.
20-latkowi amputowano jedną rękę na wysokości przedramienia. W drugiej stracił kilka palców. Jest w fatalnym stanie psychicznym, ma opiekę psychologa.
- Konsul honorowy Ukrainy w Przemyślu, Aleksander Baczyk, zobowiązał się, że z prywatnych pieniędzy pokryje koszty zakupu specjalistycznych protez rąk dla tego chłopca - mówi Maria Striełka z konsulatu honorowego.
Ranni Ukraińcy chwalą sobie szpitalną opiekę. Przy niektórych są rodziny. Przy innych czuwają członkowie przemyskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce. W Przemyślu bez problemu można złapać ukraińską siecią komórkową, dzięki temu można takiej dzwonić.
- Na Ukrainie sporo dzieci zostało bez ojców. Potrzebna jest im pomoc. Jeżeli możecie, to im pomóżcie. O to proszę najbardziej - mówi Aleksander.
Pomoc dla poszkodowanych
Pomoc organizują władze miejskie Przemyśla. Zbierana jest trwała żywność i lekarstwa.
- Wsparcie organizuje każde biuro poselskie i senatorskie Platformy Obywatelskiej. Potrzebujemy środki opatrunkowe, środki przeciwbólowe, strzykawki z igłami jednorazowymi, koce zwykłe i termiczne - mówi Wojciech Błachowicz, zastępca prezydenta
Przemyśla.
- Nasze kobiety bardzo się zorganizowały. Do tego stopnia, że każdy ranny mógłby dziennie nawet trzy obiady zjeść. Ponadto staramy się, aby ktoś z nas był przy pacjentach - mówi Maria Tucka, szefowa przemyskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce.
Honorowy konsulat pomaga rodzinom w załatwieniu formalności związanych z wyjazdem do Polski.
Na lato Związek Ukraińców planuje organizację letniego wypoczynku dla dzieci z Ukrainy, m.in. sierot po osobach zabitych na Majdanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- 19-letnia Emilia Dankwa odsłania brzuch i wygina śmiało ciało w cekinach i szpilkach
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!