Ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR podsumowali dwa miesiące wakacji. Mieli dużo więcej akcji niż przed rokiem [ZDJĘCIA]

Bieszczady były w lipcu i sierpniu szczególnie tłumnie odwiedzane przez turystów. Ten zwiększony ruch przełożył się także na zwiększoną liczbę wypadków, do których wzywano ratowników Bieszczadzkiej Grupy GOPR.

72 akcje GOPR w Bieszczadach

Od początku lipca do końca sierpnia bieszczadzcy goprowcy brali udział 72 akcjach, wyprawach i interwencjach. To ponad 40 procent więcej działań niż w ubiegłym roku.

W kilkunastu przypadkach GOPR korzystał ze wsparcia załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

- Łącznie pomogliśmy 74 osobom choć niestety pomimo wysiłku dwóm osobom nie udało się uratować życia

- informują goprowcy.

Pracowity dla bieszczadzkich ratowników był także ostatni dzień wakacji. Dwukrotnie interweniowali na szlakach.
Pierwsze zgłoszenie dotyczyło mężczyzny, który podczas wychodzenia na Małą Rawkę stracił przytomność. Ratownicy ze Stacji Ratunkowej w Ustrzykach Górnych zaopatrzyli go i przetransportowali w miejsce, gdzie czekała załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po południu goprowcy udzielali pomocy w rejonie Tarnicy turystce, która doznała urazu stawy skokowego i nie była w stanie samodzielnie zejść na dół.

Pomocy tego dnia potrzebowali nie tylko turyści. Ratownicy z Centrali Sanok zostali zadysponowani w okolice szczytu Kabajka nad Polańczykiem do pilarza ze złamaniem i raną ciętą nogi. Po zaopatrzeniu poszkodowanego przez ratowników medycznych z karetki, goprowcy przy pomocy quada i teleżki przetransportowali mężczyznę w miejsce, gdzie mógł dojechać ambulans.