Rawlplug Sokół Łańcut wygrał u siebie z Energą Kotwicą. Kibice przeżyli ogromne emocje. Miejscowi złamali rywala w ostatnich minutach

Sokoły już na początku meczu wyciągnęły rękę do rywala (4:12). Sygnał do odrabiania strat dali Bartłomiej Karolak i Dawid Zaguła. Po krótkiej pauzie Kotwica ani myślała oddawać pole. Dopiero w 16. minucie na tablicy po raz pierwszy pojawił się remis (38:38), kiedy zza łuku przymierzył Bartosz Czerwonka. Do końca odsłony mecz toczył się na styku z lekkim wskazaniem na drużynę znad morza.

Po dużej przerwie oba zespoły szły łeb w łeb, ale to jednak Kotwica miała zwykle niewielki zapas. Wreszcie w 25. minucie zza łuku trafił Piotr Wieloch i miejscowi po raz pierwszy znaleźli się na plusie (63:61). Długo to nie trwało. Po 30. minutach Rawlplug Sokół przegrywał 70:74.

W IV ćwiartce show w ataku dawał Karolak. Rywale jednak nie próżnowali i nasz team musiał gonić wynik (73:77, 78:84, 81:84). Po kolejnej trójce Karolaka tablica pokazała prowadzenie sokołów 86:84, ale Kotwica szybko ripostowała. Trzy razy notowano remis (86:86, 88:88 i wreszcie 90:90 w 38. minucie).

W decydujących chwilach sprawy w swoje ręce wziął Maciej Klima; rutyniarz wykorzystał wolne, zaliczył akcję 2+1 i goście wreszcie pękli. Dobił ich Bartosz Ciechociński, a wynik ustalił pan Maciej i czwarta wygrana z rzędu naszego zespołu stała się faktem.

Rawlplug Sokół Łańcut - Energa Kotwica Kołobrzeg 99:94

Kwarty: 20:22, 29:29, 21:23, 29:20.

Rawlplug Sokół: Karolak 27 (6x3), Pawlak 15, Ciechociński 13 (8 zb., 5 as.), Wieloch 8 (2x3), Kulikowski 1 oraz Klima 12 (4 prz., 2 bl.), Zaguła 12 (7 as.), Czerwonka 11 (3x3), Szymański 0. Trener Dariusz Kaszowski.

Energa Kotwica: Madray 21 (12 zb.), Stanios 18 (4x3, 10 as., 7 str.), Bodych 14 (2x3, 12 zb., 6 str.), Walda 11 (1x3), Przyborowski 9 oraz Dłoniak 11 (3x3), Kruszczyński 10 (2x3), Grudziński 0, Janczak 0, Wróbel 0. Trener Nikołaj Tanasejczuk.

Widzów 700.

POZOSTAŁE WYNIKI : Elektrobud-Investment ZB Pruszków - Zetkama Doral Nysa Kłodzko 88:73 (20:15, 21:15, 28:21, 19:22), Czarni Słupsk - Biofarm Basket Poznań 70:63 (14:15, 11:15, 17:20, 28:13), GKS Tychy - KS Księżak Łowicz 99:82 (26:24, 22:21, 21:18, 30:19).

Zobacz też: Wielkie wyzwania 2020 Rafała Wilka: kończy budować dom, będzie bronił pracy doktorskiej, w Tokio pojedzie po dwa złote medale paraolimpiady