Juwenalia 2010 w Ostrowcu - relacja konkursowa

Rozstrzygnięcie konkursu

Rozstrzygnięcie konkursu

Już w środę ogłoszenie zwycięzcy konkursu na najlepszą relację z tegorocznych Juwenaliów. Zwycięzca otrzyma odtwarzacz DVD, laureat drugiego i trzeciego miejsca - odtwarzacze mp3. Dla innych uczestników zabawy "Echo Dnia" ma drobne upominki.

Coroczne juwenalia to największe święto studentów. Wtedy przejmują oni władzę nad miastem szalejąc na koncertach. Mi jednak nie przypadł do gustu żaden z zaproszonych na kieleckie juwenalia wykonawców, dlatego też tegoroczne juwenalia postanowiłam spędzić w Ostrowcu razem z moimi przyjaciółmi.

Mimo że ostrowieckie juwenalia rozpoczynają się dopiero 18 maja postanowiliśmy nie czekać na ten szczególny dla każdego studenta dzień i rozpocząć świętowanie wcześniej. Plan imprezy obejmował sobotni maraton klubowy. Jednak najważniejszym jego punktem było "Retro Party" poświęcone muzyce z lat 80. i 90. w klubie Scenium. Nigdy wcześniej nie byłam na imprezie w całości poświęconej tego typu muzyce, dlatego tym bardziej nie mogłam się doczekać.

Oczywiście żadna impreza nie może obejść się bez małego "before party". Dlatego tak też zrobiliśmy spotykając się w sobotni wieczór u Pawła, który w czasach liceum robił najlepsze "domówki". Gospodarz jak zawsze nas nie zawiódł i ugościł na najwyższym poziomie. Co było wynikiem późniejszej amnezji niektórych z nas.

Po spotkaniu przyszedł czas na planowany maraton. Nie należał on do najdłuższych gdyż odwiedziliśmy tylko dwa kluby. Pogoda nie sprzyjała wędrówkom, dlatego zaraz po wizycie w Marghericie, w której nie było zbyt ciekawie przenieśliśmy się ostatecznie na "Retro Party". Przy wejściu do klubu przywitało nas dwóch "goryli". Zawsze śmieszy mnie widok napakowanych kolesi, którzy rozkładają ręce, aby poszerzyć swoją muskulaturę i dowartościować się tym sposobem - taka moja mała dygresja. Po wpuszczeniu nas do środka usłyszałam Boney'm - tytułu utworu niestety nie znam. Zobaczyłam mnóstwo znajomych twarzy i od razu wiedziałam, że impreza będzie udana.

Wydawałoby się, że "Retro Party" to impreza z odległych dla nas lat. Jednak Dj Robo umiejętnie połączył nowoczesne dźwięki z największymi hitami lat 80. i 90., co sprawiło że każdy odnalazł się w tego typu muzyce, która od razu porwała wszystkich do tańca. Bawiliśmy się świetnie. Niestety nie mogłam zostać do końca i balować razem ze znajomymi, ponieważ na drugi dzień musiałam być obecna na zajęciach. Cóż wszystko, co dobre szybko się kończy, edukacja jest najważniejsza.

Jedyną rzeczą, która mnie denerwowała tamtej nocy była obecność pijanych, roznegliżowanych do granic możliwości małolat, które piszczały i zachowywały się mówiąc delikatnie nie na miejscu. Takie dzieci powinny się bawić na dyskotekach szkolnych a nie w klubie dla dorosłych. Mimo wszystko sobotni wypad uważam za bardzo udany.

Niedziela do południa była dla mnie torturą. Siedziałam na zajęciach, z których nie ukrywam zbyt wiele nie wyniosłam, ponieważ strasznie chciało mi się spać. Mimo wszystko warto było.

Nie żałuje, że odpuściłam sobie tegoroczne kieleckie juwenalia, ponieważ nie ważne jest gdzie się bawi, ważne jest z kim. To przecież ludzie tworzą klimat na imprezach i głównie od nich zależy czy zabawa będzie udana. Ja bawiłam się świetnie w gronie moich najlepszych znajomych i mam nadzieję ze powtórzę to jeszcze nie raz.

Podpis pod zdjęcie: Impreza w klubie Scenium - najważniejszy punkt naszego mini maratonu.