
Sezon 2012/2013, Unia Nowa Sarzyna po rundzie jesiennej wycofała się z 3 ligi i kolejne rozgrywki zaczęła w klasie okręgowej. Kilka lat później na rok udało się awansować do 4 ligi, ale czasy prosperity można już było odłożyć do lamusa.
A pod koniec pierwszej dekady XXI wieku był to 3-ligowiec, z którym każdy musiał się liczyć. Bez wątpienia jedną z ostoi drużyny był Artur Zastawny, jej bramkarz.
Unia Nowa Sarzyna nie tylko straszyła w lidze, ale i w rozgrywkach pucharowych. W sezonie 2009/2010 była o krok od wywalczenia sobie prawa gry na szczeblu centralnym Pucharu Polski.
Łącznik…
Dokładnie 7. lipca 2010 roku Unia grała w finale wojewódzkiego pucharu ze Stalą Sanok. Na stadionie w Boguchwale przegrała jednak 0:1.
Dziesięć lat później była za to bardzo blisko awansu do finału Regionalnego Totolotek Pucharu Polski na szczeblu województwa podkarpackiego, ale w półfinale uległa na własnym boisku Wisłokowi Wiśniowa.
- Chcieliśmy się postawić, ale rywal był o klasę lepszy – mówi nam Artur Zastawny, który w boguchwalskim finale strzegł bramki Unii, a obecnie jest wiceprezesem do spraw sportowych tego klubu, a także kierownikiem drużyny, który do spółki ze Stanisławem Bednarzem prowadzi sarzynian.
Kocha ten klub
Można więc powiedzieć, że jest łącznikiem tej Unii sprzed lat, a także obecnej, która chciałaby wrócić na należne miejsce. Artur Zastawny to bez wątpienia ikona tego klubu.
- To wychowanek, który wiele lat grał w pierwszej drużynie w 3 lidze. Jest non stop z tym klubem i go kocha. Myślę, że dopóki będzie miał tylko siły, to zostanie w Unii
– mówi Marcin Żuraw, obecny bramkarz sarzynian, którego niejako wprowadzał do drużyny właśnie Artur Zastawny.
- Miałem chyba 14 lat, jak zacząłem przychodzić na treningi seniorów grających w 3 lidze. Zaprosił mnie trener Piotr Brzeziński. Tak się poznaliśmy z Arturem i to on wprowadzał mnie w tajniki bronienia. Współpracujemy do teraz i wygląda na to, że długo się to nie zmieni – uśmiecha się Marcin Żuraw.
Przyzwyczajenie...
O tym, że Unia dla Artura Zastawnego jest bardzo ważna przekonaliśmy się choćby w trakcie wspomnianego meczu z Wisłokiem Wiśniowa. Stawka była spora, bo toczyła się o awans do finału Regionalnego Totolotek Pucharu Polski na szczeblu województwa, a na horyzoncie majaczyło już starcie z PGE Stalą Mielec. To bowiem beniaminek PKO BP Ekstraklasy będzie rywalem zdobywcy pucharu na Podkarpaciu.
Równo z pierwszym gwizdkiem Artur Zastawny zaczął swój mecz. W zasadzie całe spotkanie spędził blisko linii bocznej i cały czas podpowiadał piłkarzom. Nasłuchali się również sędziowie…
- Ja bardzo żyję naszymi meczami, a nerwy udzielają mi się już przed meczem. Przyznam jednak, że dzisiaj było tych nerwów za dużo – mówi bohater tej historii.
Czy Artur Zastawny zawsze tyle mówi w trakcie meczu? Zapytaliśmy Marcina Żurawia. - Niestety tak (śmiech) – usłyszeliśmy w odpowiedzi. Szybko jednak dodał.
– Często to pozwala się nam jednak obudzić w trakcie meczu. Artur jest impulsywny, ale to nam pomaga.
- Staram się żyć meczem i dużo podpowiadać. Sam trochę pograłem w piłkę, byłem bramkarzem, a wtedy trzeba dużo krzyczeć. To mi chyba zostało
– uśmiecha się Artur Zastawny.
Następca…
Często można było odnieść wrażenie, że najchętniej sam wbiegłby na boisko.
- Musiałbym zrzucić z dziesięć kilo i wtedy mógłbym wrócić na boisko – śmieje się Artur Zastawny.
O swojego następcę może być jednak spokojny. Marcin Żuraw jako młody chłopak był nawet na testach w Legii Warszawa. Niechętnie jednak wraca do tamtych wspomnień. Został w Unii i może za kilkanaście lat i on będzie kolejną ikoną tego klubu. Teraz chciałby awansować z nim do 4 ligi.
Mecz z Wisłokiem był szóstym oficjalnym spotkaniem Unii Nowa Sarzyna po przerwie spowodowanej pandemią. Pięć wcześniejszych meczów sarzynianie wygrali, i to do zera.
- Śmialiśmy się nawet, że dopiero ze Stalą Mielec puszczę pierwszą bramkę. To się nie udało. Wisłok to naprawdę dobra drużyna i wygrał zasłużenie – usłyszeliśmy.
Powalczyć o awans
Bardzo dobrą postawą w pucharze Unia na pewno przypomniała się szerszemu gronu kibiców. Fani z Nowej Sarzyny na pewno tęsknią za mocnym klubem w swoim niewielkim mieście.
- Jest tęsknota za wyższym poziomem ligowym. W gminie mamy jednak dużo drużyn i są pewne problemy z zawodnikami. Nie ukrywajmy, sporą rolę grają pieniądze. Zdarza się, że piłkarz idzie grać na wioskę, bo tam ma większe pieniądze, niż w okręgówce, czy 4 lidze. My na razie bazujemy na własnych zawodnikach i wygląda to całkiem nieźle. Postaramy się powalczyć o awans – kończy Artur Zastawny.
Pewnym można być jednak, że nawet w przypadku niepowodzenia on przy Unii Nowa Sarzyna zostanie na dobre i złe. I piłkarze wciąż będą słuchać jego podpowiedzi z okolic linii boczne. A czasem pewnie dostanie się i sędziom…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
kup teraz

SONY Xperia 5 IV 5G 8/128GB Czarny
xperia 5 iv ma moc i wydajność, których potrzebuje…
kup teraz

HUAWEI nova Y90 6/128GB Czarny
smartfon huawei nova y90 to smartfon, w którym tec…
kup teraz

POCO C40 3/32GB Żółty
Jeśli jesteś miłośnikiem informatyki i elektroniki…
kup teraz

POCO F4 6/128GB Zielony
Xiaomi Poco F4 5G Dual Sim 6GB RAM 128GB - Zielony…
kup teraz

Samsung Galaxy A14 SM-A145 4/64GB Jasnozielony
Smartfony Samsung A14 został zaprojektowany z myśl…
kup teraz

Samsung Galaxy A54 5G SM-A546 8/128GB Czarny
Samsung Galaxy A54 5G przyciąga uwagę bezpretensjo…
MKOL dopuszcza Rosjan do startów, są jednak warunki