Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego w grudniu ubiegłego roku, wieloletniego Wójta Gminy Jarosław Romana Kałamarza, który często bywał na meczach Wólczanki.
Pierwszy kwadrans nie przyniósł żadnych klarownych sytuacji. Obie jedenastki skupiły się na obronie. Niby gospodarze bardziej na początku chcieli, lecz w żaden sposób nie potrafili przekuć tego na gola. Goście, którzy grali bardzo wąską kadrą próbowali się odgryźć i mało brakowało, by w 21. minucie nie cieszyli się z prowadzenia. Świetną piłkę z głębi pola otrzymał Łukasz Mazurek, uderzył po ziemi w kierunku bramki, jednak ze skuteczną interwencją zdążył jeden z obrońców. Cztery minuty później Dominik Pikiel otrzymał dobre podanie od Daquana Kinga, przymierzył na bramkę, ale i tym razem górą był jeden z obrońców miejscowych. W rewanżu Rafał Dusiło zagrał na Kacpra Durdy, który nie wykorzystał niezdecydowania golkipera gości i piłka przeszła wzdłuż bramki. Pod koniec pierwszej połowy kibice doczekali się goli. Najpierw rzut karny na gola zamienił Krzysztof Pietluch, choć goście długo nie mogli pogodzić się z decyzją arbitra. W rewanżu głową uderzył King i piłkę podbił Oskar Kubik, lecz nie zdołał zażegnać niebezpieczeństwa i Sokół cieszył się z remisu.
Po zmianie stron Kacper Drelich otrzymał futbolówkę w polu karnym, obrócił się w kierunku bramki, przymierzył i utonął w objęciach kolegów. Prowadzenie nie uśpiło przyjezdnych, którzy chcieli „zamknąć” mecz. Próbował Mazurek, Purcha, lecz nic nie wskórali. W 70. Minucie Paweł Hass próbował ograć Mateusza Podstolaka. Obrońca gospodarzy zagrał piłkę ręką i rozjemca wskazał na „wapno” z którego pewnie przymierzył Drelich. Miejscowi próbowali zdobyć kontaktowego gola, ale obrona rywala spisywała się dobrze. Dopiero w doliczonym czasie gry Podstolak przymierzył głową i piłka wpadła tuż pod poprzeczką. Na wyrównanie Wólczance zabrakło czasu i piłkarze Sieniawy mogli cieszyć się z wygranej. – Gdybyśmy zagrali spokojniej to nie musielibyśmy wychodzić ze stanu 0-1. Za dużo było nerwów, prostych strat i trzeba było nadrabiać zdrowiem. Było niewiele fragmentów gry, gdy wydawało się, że mamy grę pod kontrolą. Mecz, który dużo nam powie. Widać, że drużyny dawno nie grały o punkty. Za dużo było chaosu. Fajnie, że obie drużyny chciały grać do przodu. Cieszy nas zwycięstwo, gratuluję drużynie. Myślę, że wygrana natchnie chłopaków, że jest sens, by pracować, gdyż są tego efekty – powiedział po meczu trener Sokoła Ryszard Kuźma.
Wólczanka Wólka Pełkińska – Sokół Sieniawa 2:3 (1:1)
Bramki: Pietluch 42-karny, Podstolak 90+4 – King 44, Drelich 48, 70-karny.
Wólczanka: Kubik – Wach (69 Matofij), Podstolak, Gul, Łazarz, Bała (90+2 Michalski), Szczypek, D. Olejarka (84 Khorolski), Dusiło (69 Mazurek), Pietluch, Durda (69 M. Olejarka ż).
Sokół: Zając – Lis ż, Drelich, Kapuściński ż, Skała, Purcha, Burka ż, Pikiel, Mazurek, Hass ż, King (74 Kasperkowicz).
Sędziował Pachołek (Lubaczów). Widzów 300.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?