Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reklamy szpecą ulice w Przemyślu

Dariusz Delmanowicz
Ulice Przemyśla pełne są przypadkowych reklam.
Ulice Przemyśla pełne są przypadkowych reklam. Dariusz Delmanowicz
Gąszcz obskurnych szyldów i tablic reklamowych coraz bardziej szpeci Przemyśl. Umieszczane w przypadkowych miejscach, wszędzie tam, gdzie tylko da się je ustawić, zamontować, przykręcić.

Wystarczy krótki spacer przez centrum Przemyśla bądź przejażdżka samochodem dzielnicami nieco od niego oddalonymi. Niemal na każdym kroku natkniemy się na reklamy towarów, usług, itp. Począwszy od tabliczek, kasetonów, poprzez tablice i banery, a na billboardach skończywszy.

W niektórych miejscach powstał już swoisty, reklamowy gąszcz. Horror, chaos, bałagan. Przedstawiciele firm według uznania instalują reklamy. Tym samym ich skuteczność wydaje się wątpliwa.

Sytuacja niepokoi Towarzystwo Ulepszania Miasta w Przemyślu.

- To, co obserwujemy można określić mianem skandalu - uważa Andrzej Juszczyk, prezes organizacji. - Dziwi mnie bierność służb miejskich, które bagatelizują problem, nie egzekwują prawa, bądź też nie czynią tego skutecznie.

W maju ub. roku prezydent Przemyśla wydał zarządzenie zawierające wytyczne dotyczące umieszczania reklam oraz innych elementów takich jak: ogródki letnie, tablice instytucji, witryny sklepowe, reklamy na ścianach szczytowych. W znacznym stopniu opierają się na materiałach archiwalnych.

- W ten sposób chcieliśmy nawiązać do dobrych wzorców z przeszłości - mówi Witold Wołczyk z Kancelarii Prezydenta Przemyśla. - Chodziło również o uporządkowanie przestrzeni miejskiej.

W praktyce zarządzenie prezydenta nie przyniosło rezultatów. W sąsiedztwie sklepów masowo przybywa następnych, często przypadkowych kasetonów, obskurnych tablic.

- Reklama stanowi jeden z elementów współczesnego świata - tłumaczy Grażyna Stojak, podkarpacki wojewódzki konserwator zabytków w Przemyślu. - Nie może jednak być śmieciem, elementem wprowadzającym bałagan architektoniczny.

Nadsańskie miasto ze względu na uwarunkowania historyczne podlega szczególnej ochronie konserwatorskiej. Każdy, kto zamierza ustawić reklamę w tzw. strefie chronionej musi uzyskać zgodę służb konserwatorskich.

- Nie wszyscy mają świadomość takiej powinności - dodaje Stojak. - Na przykład ostatnio poleciliśmy usunąć 2 tablice świetlne zainstalowane bez naszej aprobaty. Zdecydowanie walczymy z reklamową samowolą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24