Rękodzielnicze cacka

Czegóż tu nie ma ... Sa przepiękne choinki. Jedne dekorowane ozdobami wyłącznie z bibułek, jak uczyniła to Teresa Podolak z Pisarowiec, inne z koronkowymi gwiazdkami i bombkami obleczonymi w misterne koronki frywolitkowe - dzieło Doroty Cyprych z Sanoka. Wrażenie robi też "jotka" przystrojona ozdobami zrobionymi wyłącznie ze słomek - Marty Osękowskiej z Pisarowiec.
Jest mnóstwo przepięknych świątecznych stroików m.in. Marii Kolano, cudowne aniołki z masy solnej Anny Niedzieli z Leska i Danuty Hydzik z Sanoka, haftowane bałwanki, mikołajki i ptaszki, a także bieżniczki, serwety i obrusiki - m.in. Józefy Sroki i Janiny Menio z Sanoka.
Każdego ze zwiedzających zatrzyma choć na chwilę szopka z siana, a także wykonane tą samą techniką bałwanki na nartach i rozmodlone anioły. Ze ścian spoglądają obrazki "malowane igłą", z Jezuskiem i Maryją, a także przeuroczy pejzaż zimowy Krystyny Dżoń z Sanoka. A już podłaźniczki i zwisające z sufitu pająki, artystek z Pisarowiec, Lisznej i Tyrawy Solnej, to prawdziwe arcydzieła.
- Takich ozdób, nie ma w sklepach - zapewnia Krystyna Kafara, pomysłodawczyni tych wystaw, od lat ich organizatorka.
Jak tradycja każe, nieodłączne Świetom Bożego Narodzenia są kolędy. Toteż w pewnym momencie, w dniu otwarcia wystawy do sali wkroczyła rozśpiewana kapela, a na jej czele, w pięknym ludowym stroju, Beatka Galik, z betlejemską gwiazdą. Kolędom nie byłoby końca, gdyby nie kolejny gość w osobie babci Antoliczki, czyli Teresy Podolak z Pisarowiec. Jej opowieść, jak to drzewiej na podsanockiej wsi wyglądały święta Bożego Narodzenia, zainteresowała wszystkich. Były też życzenia od pałażników dla tych, którzy ich gościnnie przyjmowali ("Żebyście byli weseli jak w niebie anieli) i tych, którzy ich do domu nie wpuścili ("Żeby wam w zbożu urosła stokłosa, od zadka do samego nosa").
Oczywiście nie mogło zabraknąć pysznych, świątecznych wypieków. Okrągłych pierniczków przekładanych dżemem, makowników i szarlotek.