Rekordowa zbiórka krwi w Baranowie Sandomierskim. Podczas pandemii dawcy oddali prawie 20 litrów życiodajnego płynu [ZDJĘCIA]

Krwiobus z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Rzeszowie stanął w niedzielę rano na placu targowym w Baranowie Sandomierskim. Pandemia koronawirusa sprawiła, że akcja dla krwiodawców musiała przebiegać nieco inaczej niż zwykle. Przed wejściem do autobusu każdy musiał poddać się mierzeniu temperatury, zdezynfekować ręce, wypełnić szczegółową ankietę. O kwalifikacji do donacji decydował lekarz.

"Majowa Kropla Życia" organizowana od czterech lat przez Waldemara Stępnia, radnego Baranowa Sandomierskiego i wiceprezydenta motocyklowego klubu Dark Hoods, jest bardzo popularna wśród zmotoryzowanych dawców po obu stronach Wisły. Tym razem zainteresowanie akcją przerosło jego oczekiwania.

Jeszcze nigdy tak dużo osób nie oddało krwi. W poprzednich edycjach imprezy było to zwykle około trzydziestu osób, teraz są aż 44. Mamy rekord, bo udało się zebrać aż 19,8 litra krwi

- cieszy się Waldemar Stępień.

Chętni przyjechali między innymi z okolic Sandomierza, Tarnobrzega, Stalowej Woli, Kolbuszowej.

- Razem z kolegami pomagamy w różnych charytatywnych akcjach - mówi Arkadiusz Ciuła z motocyklowej grupy Free Riders Tarnobrzeg. On sam jest honorowym krwiodawcą od 25 lat. Oddał już 33 litry krwi. Może powiedzieć, że to rodzinna tradycja.

- Ojciec oddawał krew, poszedłem w jego ślady. Teraz krew zaczyna oddawać mój pełnoletni już syn - mówi dawca.

Krwią podzielili się między innymi reprezentanci Tarnobrzeskiego Klubu Karate Kyokushin, na czele z instruktorem i radnym Tarnobrzega Arturem Kiperem. - Jeśli tylko można, trzeba pomagać - kwituje z uśmiechem.

Każdy, kto oddał krew wziął udział w loterii z atrakcyjnymi nagrodami. Pierwszych czterdziestu dawców otrzymało maseczki ochronne wielorazowego użytku, które ufundowała “Markizeta”.