Na dodatek uczelnia nie zwróciła im ani wpisowego, ani czesnego za październik.
- 12 października, dowiedzieliśmy się, że drugiego roku politologii nie będzie, bo jest za mało osób - mówi Katarzyna Kołodziej, była już studentka WSSG w Tyczynie.
- Rektor zaproponował nam przeniesienie się na socjologię. Nie zgodziliśmy, bo woleliśmy studiować nasz kierunek, choćby zaocznie. Rektor nie wyraził jednak zgody.
"Zawracacie mi gitarę"
Zdaniem eksperta
Michał Brzuchowski, prawnik z Rzeszowa
- Jeżeli uczelnia nie dotrzymała warunków umowy, to studenci mają pełne prawo dochodzić swoich roszczeń przed sądem. Mogą żądać zarówno zwrotu wpisowego, czesnego, jak również zadośćuczynienia z tytułu zaistniałej sytuacji.
Studenci próbowali jeszcze raz porozumieć się z rektorem.
- Usłyszeliśmy, że jesteśmy niewykształceni, i że wylądujemy na ulicy - opowiada Natalia Tomaka. - Pan rektor krzyczał na nas, że nie chcemy zrozumieć sytuacji, i że zawracamy mu gitarę. Powiedział nam: "no to do widzenia, koniec, na ulicę".
Krzyczał też, że możemy iść do prasy, do sądu, ale on swojego stanowiska nie zmieni. Pytamy, po co było w takim razie rozpoczynać drugi rok politologii, brać od nas pieniądze, skoro było wiadomo, że i tak politologia zostanie zlikwidowana?
- Pytaliśmy rektora, co z naszą przyszłością, to nakrzyczał na nas: - O jakiej przyszłości ty pieprzysz. Przyszłość zależy od ciebie, a nie od tego, co ty skończysz" - mówi Katarzyna Kołodziej.
Na dowód, że takie słowa pod ich adresem padły, studenci przedstawili nam płytę z nagraniem z rozmowy z rektorem.
- 27 października odeszliśmy z Tyczyna - dodaje Magdalena Knap. - Wpłaciliśmy 400 zł wpisowego, zapłaciliśmy też czesne w wysokości ponad 350 zł. Tych pieniędzy nikt nam nie zwrócił, mimo, że już nie studiujemy.
Co na to Walter Żelazny?
Studencie!
Jeżeli masz problemy związane ze studiami i uczelnią, na której studiujesz, zadzwoń do naszej redakcji. Na telefony czekamy dzisiaj w godz. 11 - 12 pod nr tel. 017 867- 22-31
- Zlikwidowaliśmy politologię, bo uczelni nie stać na utrzymywanie kierunku, na którym studiuje osiem osób - mówi rektor.
- Powiedziałem wprost studentom, że ich obecność rujnuje szkołę. Zaproponowałem przeniesienie na socjologię. Nie chcieli. Odeszli. To nie ja podpisywałem z nimi umowy, tylko była pani rektor. Ja jestem rektorem od ubiegłego roku. Ale jestem skłonny naprawić wszystkie szkody, które im uczelnia wyrządziła - deklaruje.
- Jeżeli uczelnia zwróci nam pieniądze, to uznamy, że sprawa jest załatwiona. Jeżeli nie, oddamy sprawę do sądu - zapowiadają studenci, którzy chcą dziś kolejny raz spotkać z władzami uczelni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?