Remis Stali Mielec ze Spartakusem

Na początku postraszyła Stal. W pierwszych minutach po dwóch stałych fragmentach gry obrońcy Spartakusa nieco się pogubili, ale Piotr Waśkiewicz był na posterunku.

Z biegiem czasu do głosu dochodzili Ukraińcy z Szarowoli. W 21 minucie mocno po ziemi strzelał Oleksandr Temerivsky, ale Witkowski z trudem obronił. Później na bramkarza Stali uwziął się Ihor Kozelko. Ale najpierw "Dosia" sparował na róg jego kąśliwy strzał pod poprzeczkę, a w 39 minucie wygrał z nim pojedynek sam na sam. Wtedy po raz drugi na stadionie rozległy się brawa. Wcześniej tym wielkim wyróżnieniem kibice nagrodzili efektowną solową akcję lewym skrzydłem Kędziora.

Dobre tempo, agresywna gra i groźne stałe fragmenty gry z jednej i drugiej strony - to krótki opis drugiej części spotkania. Spartakus był wymagającym rywalem, a mieleckiej młodzieży najwyraźniej z takimi ekipami dobrze się gra. Braw w II części spotkania było już więcej.

Kibicom Stali raz zadrżało serce gdy w kotłowaninie na polu karnym przypadkowa piłka mogła trafić pod nogi napastników. Sędzia przerwał akcję dopatrując się faulu na świetnie tego dnia dysponowanym Witkowskim. Tuż przed końcem Stal egzekwowała rzut wolny z wysokości pola bramkowego. Nikt nie potrafił jednak skierować piłki po przyzwoitej centrze.

FKS STAL MIELEC - SPARTAKUS SZAROWOLA 0-0
STAL: Witkowski - Duda (68. Kołacz), Paweł Mroziński, Kościelny, Podstolak - Marek, Ryniewicz - Piotr Mroziński (73. Hul), Skiba, Getinger - Kędzior (87. Wójtowicz).
SPARTAKUS: Waśkiewicz - Sękowski, Hamarnyk, Dykyy - Luts (73. Kovalchuk), Temerivskyi, Melniczuk (58. Stadnytskyy), Kozelko, Shchehlyuk (35. Hordei) -Migalewski, Droździel.
SĘDZIOWALI: Grzegorz Wnuk 7 oraz Grzegorz Kisielewicz, Krzysztof Cich (Leżajsk) WIDZÓW 200