Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remis ze wskazaniem na PGE Stal. Mielczanie mogą opuszczać Częstochowę z poczuciem niedosytu [RELACJA]

Kuba Zegarliński
Piłkarze Stali Mielec znów stworzyli sobie więcej sytuacji od przeciwnika
Piłkarze Stali Mielec znów stworzyli sobie więcej sytuacji od przeciwnika Kuba Zegarliński
Piłkarze PGE Stali Mielec znów mogą mówić o pechu. Zremisowali na boisku lidera w Częstochowie, ale byli zespołem lepszym i mogli pokusić się o wygraną.

Stalowcy z optymizmem szykowali się do meczu z Rakowem. Skupiali się przede wszystkim na swojej postawie.

– Mieliśmy dwa tygodnie na przygotowanie, był sparing w Kielcach. Myślę, że jesteśmy przygotowani. Z dobrą taktyką i wsparciem kibiców można liczyć na dobry wynik – mówił środkowy obrońca Stali, Martin Dobrotka.

Mecz w Częstochowie zaczął się od sporej kontrowersji. Patryk Kun wychodząc sam na sam przewrócił się w starciu z Josipem Sojliciem. Sędzia główny, Dominik Sulikowski nie widział jednak w tym zagraniu faulu. Telewizyjne powtórki pokazały, że sędzia mógł podjąć inną decyzję.

Ta sytuacja podziałała bardzo motywująco na Raków, który podrażniony ruszył jeszcze odważniej do ataku. Taka taktyka bardo szybko przyniosła skutek. Już w 9.minucie gola na 1:0 zdobył Marcin Listkowski.

Pomocnik Rakowa przy zdobyciu gola miał jednak sporo szczęścia. Piłka po jego strzale zza pola karnego odbiła się jeszcze od obrońcy Stali Pereza De Amo i wpadła do siatki obok bezradnego Seweryna Kiełpina.

W kolejnych minutach Raków kontynuował swoją dobrą grę, choć nie przekładała się ona na kolejne sytuacje pod bramką Seweryna Kiełpina.

Jakie było więc zdziwienie na trybunach gdy, to Stal zdobyła gola. W 26.minucie faulowany tuż przed narożnikiem pola karnego był Marcel Gąsior. Do piłki podszedł Bartosz Nowak, który pięknym strzałem nad murem pokonał bezradnego Michała Gliwę.

Stal mogła schodzić na przerwę z jedną bramką przewagi. Pod koniec pierwszej połowy mielczanie wyszli ze świetną kontrą. Było ich trzech przeciwko tylko jednemu obrońcy, ale w dobrej okazji źle zachował się Mendi, który przyjął piłkę niedbale i jego strzał z łatwością obronił Gliwa.

Drugą połowę mielczanie zaczęli nieco ospale, ale szybko okazało się, że była to jedynie cisza przed burzą. Mniej więcej po kwadransie od wznowienia gry, przejęli całkowicie kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami.

Dużą rolę odegrali w tym wprowadzeni na murawę Maksymilian Banaszewski i debiutujący w biało-niebieskich barwach Grzegorz Kuświk. Były snajper Ruchu Chorzów i Lechii Gdańsk miał swoją okazję, ale kapitalnie w bramce ponownie zachował się Gliwa.

Aż do końca meczu obraz gry się nie zmienił. To mielczanie przeważali. Nie potrafili jednak przebić się przez bardzo mądrze grającą obronę Rakowa. Gospodarze mogą być dużo bardziej usatysfakcjonowani tym remisem, niż goście.

Raków Częstochowa - PGE Stal Mielec 1:1 (1:1)

Bramki: Listkowski 9 - Nowak 26.

POPULARNE NA NOWINY24:

Zgody i kosy kibiców podkarpackich klubów [QUIZ]

Jedenastka 7. kolejki 4 ligi [ZDJĘCIA]

Resovia poszła za ciosem i wygrała w Siedlcach [ZDJĘCIA]

ZOBACZ TAKŻE - TRENER SPR STALI MIELEC: O WYNIKU MECZU Z AZOTAMI ZADECYDOWAŁA OBRONA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24