Szarżowanie za kierownicą i głębokie koleiny na drodze - ta mieszanka złożyła się na tragedię, do jakiej doszło wczoraj na "siódemce" w miejscowości Jedlanka w gminie Jedlińsk. Kierowca jednego pojazdu zginął na miejscu, drugiego - przebywa w szpitalu.
Do wypadku doszło o godzinie 5.20 na remontowanym odcinku trasy numer siedem. Droga w tym miejscu jest bardzo nierówna, pokrywają ją głębokie koleiny. Obok trwają prace przy budowie drugiej nitki.
Janusz Fojt jechał swoim tirem w kierunku Warszawy. W pewnym monecie zauważył wyprzedzającego go opla.
- Kierowca miał na tych koleinach wyraźny problem z powrotem na swój tor jazdy - opowiadał nam. - Hamował tak mocno, że spod kół leciał dym. Jego autem bardzo zarzucało. Wtedy doszło do zderzenia z jadącym z drugiej strony samochodem dostawczym.
ŚMIERĆ NA MIEJSCU
Uderzenie było tak silne, że opel został odrzucony kilkadziesiąt metrów do tyłu. Kierowca ze Śląska, 26-letni mężczyzna, zginął na miejscu. Jego ciało musieli wyciągać strażacy ze zmiażdżonego pojazdu. Więcej szczęścia miał kierowca samochodu dostawczego, którym przewożono dekodery telewizji satelitarnej. Ciężki ładunek przebił co prawda ściankę kabiny, ale nie zmiażdżył mężczyzny. Z drugiej strony pojazdu życie uratowała mu najprawdopodobniej poduszka powietrzna. Odniósł rany, przewieziono go do szpitala.
KORKI
Wypadek spowodował duże utrudnienia w ruchu pojazdów. Przez kilka godzin jezdnia była zablokowana, samochody kierowano objazdami. Pomimo tego, tworzyły się kilometrowe korki. Sytuacja wróciła do normy po kilku godzinach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
