Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reprezentacja. Droga do Francji wiedzie przez Irlandię i Niemcy

Hubert Zdankiewicz
Paweł Relikowski
Gdyby ktoś powiedział latem, że nasza piłkarska reprezentacja będzie na koniec 2014 r. liderem grupy w eliminacjach Euro 2016, zostałby zapewne wysłany do psychiatry. Kadra Adama Nawałki grała do tej pory przeciętnie, żeby nie powiedzieć słabo, a selekcjoner sprawiał wrażenie zagubionego.

Humorów kibicom nie poprawiło nawet efektowne 7:0 z Gibraltarem na początek eliminacji, bo co to niby za wielki sukces ograć zespół złożony z policjantów, bibliotekarzy i pracowników banków. Za chwilę czekały nas przecież mecze z Niemcami i Szkocją. Tą samą, która w marcu pokonała nas 1:0 w meczu towarzyskim w Warszawie.

Przyszedł jednak 11 października i... stał się cud. Trudno inaczej określić to, co wydarzyło się tamtego wieczoru na Stadionie Narodowym. Niemcy po zwycięskim mundialu w Brazylii jesienią nieco spuścili z tonu - to fakt. Umieć to wykorzystać to już jednak zupełnie inna historia. Nasi piłkarze zrobili to niemal perfekcyjnie, a na wielkie brawa zasłużyli nie tylko strzelcy bramek - Arkadiusz Milik, Sebastian Mila - i szalejący w bramce Wojciech Szczęsny.

Po tym meczu atmosfera wokół reprezentacji zmieniła się nie do poznania. Zmieniło się również nastawienie samych graczy - do tej pory mieliśmy w kadrze grupę ludzi, których suma indywidualnych (często niemałych) umiejętności nie przekładała się na wyniki. Teraz w końcu mamy zespół, który nie tylko coraz lepiej gra w piłkę, ale również walczy do końca. Przekonał o tym kolejny mecz ze Szkocją (2:2).

Dziesięć punktów po czterech meczach musi cieszyć. Trzeba jednak pamiętać, że najtrudniejsza część eliminacji dopiero przed nami. Już w marcu (29) pierwszy trudny test - wyjazdowy mecz z Irlandią. Gdyby ktoś nie pamiętał, to właśnie od porażki 0:2 w Dublinie (luty 2013) zaczęła się degrengolada kadry Waldemara Fornalika. W dodatku to dopiero przygrywka do tego, co czeka nas jesienią, gdy najpierw zagramy na wyjeździe z Niemcami (4. 09) i Szkocją (8.10), a na końcu (11.10) podejmiemy u siebie Irlandczyków. Łatwo nie będzie.

Z drugiej jednak strony nie brak również podstaw do optymizmu. W bramce mamy Szczęsnego i Boruca, w obronie Glika i Piszczka, w drugiej linii Krychowiaka, w ataku Milika i Lewandowskiego - wszyscy to piłkarze klasy co najmniej europejskiej. Mamy Milę, Grosickiego, Szukałę, Rybusa... Mamy też selekcjonera, który reaguje na to, co dzieje się na boisku i - co ważne - trafia ze zmianami. Tu wystarczy przypomnieć sobie zagubionego podczas Euro 2012 Franciszka Smudę.

A jeśli jeszcze do dawnej formy wróci Błaszczykowski...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24