Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Resovia miała słaby dzień, traciła gole, ale wyrwała remis drużynie spod Jasnej Góry. Teraz wyjazdowy mecz z Ruchem Chorzów

Tomasz Ryzner
Na boisku brakło Bartłomieja Buczka i Resovia miała problem w ataku
Na boisku brakło Bartłomieja Buczka i Resovia miała problem w ataku Krzysztof Kapica
“Pasiaki” zapłaciły za środowe zwycięstwo w Pucharze Polski i stanowczo za krótko grały swoją piłkę. Zaczęło się wspaniale, ale potem trzeba było gonić wynik. Ostatecznie na Stadionie Miejskim skończyło się remisem 2:2.

Wyeliminowanie w Pucharze Polski 1-ligowej Warty Poznań poprawiło “pasiakom” humory po 0:5 w Radomiu, a szybki gol (z autu Konrad Domoń, z bliska głową Sebastian Zalepa) sugerował, że w Resovii wszystko gra. Grało do czasu.

W 15. min Niedbała miał idealną sytuację (“machnął się” Rafał Mikulec), ale resoviacy jakoś trzymali fason. Po ładnej centrze Mirosłąwa Kmiotka Kamil Antonik główkował tuż nad celem. Potem za głowę złapał się Przemysław Pyrdek, nie mogąc zrozumieć, jakim cudem z paru metrów trafił w bramkarza.

Za chwilę w słupek główkował Zalepa, a za chwilę... padł gol na 1:1. Był wolny, niezbyt silna centra na krótki słupek, Mariusz Holik musnął piłkę głową i wychodzący z bramki Bartłomiej Banek dał się zaskoczyć.

Po zmianie stron Resovia na chwilę ugrzęzła na swej połowie i stało się drugie nieszczęście. Po strzale z dystansu piłka zatrzymała się na Damianie Nowaku. Nasi obrońcy w tym czasie wychodzili do przodu, ale nie wszyscy zdążyli. Nowak obrócił się i mimo asysty obrońcy, bramkarza zmieścił piłkę w siatce.

Czasu na ratowanie meczu nie brakowało, jednak resoviacy nie grali swojej piłki. Walczyli z własną niemocą, ale też rywalem; wybieganym, zwrotnym, dobrym piłkarsko.

W 67. min Radosław Adamski, gdyby ograł stopera, pytałby bramkarza, w który róg chce dostać strzał. Nie wyszło. W 71. w polu karnym padł Zalepa. Sędzia wskazał na 11 metr, choć nie od razu wiedział, komu dać kartkę (dostał Błaszkiewicz).

- Bardzo kontrowersyjna decyzja - oceniał trener Skry.

- Nie widziałem sytuacji. Może decyzja i kontrowersyjna, ale też Zalepę trudno upilnować - analizował coach Resovii.

Do piłki podszedł Wadym Straszkewycz i pewnie trafił na 2:2. W końcówce obie strony szukały gola za 3 punkty.

- To był najgorszy mecz, odkąd pracuję w Resovii - surowo ocenił trener Resovii.

I jeszcze jedno. W meczu z Wartą 2 gole strzelił Bartłomiej Buczek. W sobotę najlepszy napastnik rzeszowian pauzował za kartki.

Apklan Resovia - Skra Częstochowa 2:2 (1:1)

Bramki: 1:0 Zalepa 8, 1:1 Holik 44, 1:2 Nowak 48, 2:2 Straszkewycz 73 karny.

Resovia: Banek 4 - Kmiotek 5, Makowski 5 (54 Hass 5), Zalepa 7, Mikulec 5 - Antonik 5 (88 Feret), Domoń 5, Frankiewicz 5, Kaliniec 5, Ogrodnik 4 (54 Adamski 4) - Pyrdek 4 (68 Straszkewycz 5). Trener Szymon Grabowski.

Skra: Krzczuk - Zalewski, Nowak (90 Siwek), Napora, Jurek - Błaszkiewicz, Niedbała (68 Buławski), Obuchowski, Olejnik, Holik - Kieca (69 Nocoń). Trener Paweł Ściębura.

Sędziował Załęski (Ostrołęka). Żółte kartki: Kaliniec, Kmiotek - Zalewski, Napora, Jurek, Błaszkiewicz, Obuchowski. Widzów 550.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24