W sobotę w siatkarskiej ekstraklasie zakończyła się runda zasadnicza. Od piątku rozpoczyna się runda play-off. Tu już nie mają żadnego znaczenia zdobyte punkty.
Najważniejszy dwumecz sezonu
Wszystko rozpoczyna się od nowa. Czwarta w tabeli drużyna AZS-u Częstochowa zmierzy się z piąta Asseco Resovią.
- To będzie dla nas najważniejszy dwumecz sezonu. Przekonany się, czy możemy powalczyć z pierwsza czwórką - mówi Tomasz Józefacki.
Już wcześniej pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej zapewniła sobie Skra Bełchatów, mistrz Polski. Ale mecze ostatniej kolejki były niezwykle ważne i zacięte. rzutem na taśmę ósme, ostatnie miejsce premiowane udziałem w rundzie play-off zapewniła sobie dzięki zwycięstwu w Radomiu z Jadarem Politechnika Warszawa. Ze spokojem, w nagrodę za wcześniejsze zapewnienie sobie miejsca w czołowej ósemce sezonu i wygranie awansem meczu z AZS-em Olsztyn, finisz rundy obserwowali gracze Asseco Resovii.
Nieźle narozrabiali
Piąte miejsce Resovii oddaje jej rzeczywiste możliwości w stosunku do potentatów PLS-u. Wprawdzie nasza drużyna rozpoczęła sezon w imponującym stylu, nieźle narozrabiała w pierwszej rundzie, była jej rewelacją, ale w drugiej grała znacznie gorzej.
Resoviacy na inaugurację rozgrywek przywieźli jeden punkt z Częstochowy. Potem zanotowali mistrzowską serię. Zdobywali punkty z każdą drużyną. Wygrali z potentatami - Jastrzębskim Węglem, AZS-em Olsztyn oraz niżej notowanymi ekipami - Gwardią, Delectą i Jadarem. Grali ładnie i skutecznie. Tyle radości rzeszowscy kibice dawno nie przeżywali. Tylko ze Skrą nasi zawodnicy, niejako tradycyjnie, sobie nie poradzili. Kiedy kibice jeszcze bardziej wyostrzyli sobie apetyty, że Resovia, która pozyskała jeszcze sponsora strategicznego, poważnie potrząśnie na szczycie tabeli, przyszły nieoczekiwane porażki z Jadarem i Delektą.
Rzeszowianie mieli momenty dobrej gry i kiepskiej. Przyszedł kryzys. - Kiedyś to musiało się zdarzyć - kręcili głowami zawodnicy. Trzeba było zweryfikować marzenia, choć do naszej drużyny przylgnęło określenie - nieobliczalna.
Liczy się tylko przyszłość
To wszystko przeszło już do historii. Teraz liczą się tylko potyczki z AZS-em Częstochowa.
- Wierzymy , że jesteśmy w stanie rozegrać dobre mecze z Częstochową, a nawet pokusić się o wygranie trzech meczów i znalezienie się w czwórce - uważa Grzegorz Pilarz, kapitan Resovii, a wtórują mu koledzy.
W zgodnej opinii kibiców i fachowców, starcie na linii Częstochowa - Rzeszów wróży największe emocje ze wszystkich czterech par.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?