Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Resovia - podsumowanie sezonu

Marek Bluj
Mecze z Mlekpolem Olsztyn dostarczyły kibicom niebywałych emocji. Szkoda, że nie udało się ograć olsztyńskiego potentata.
Mecze z Mlekpolem Olsztyn dostarczyły kibicom niebywałych emocji. Szkoda, że nie udało się ograć olsztyńskiego potentata. FOT. KRZYSZTOF ŁOKAJ
Siatkarze Asseco Resovii mieli ogromną szansę zdobyć Puchar Challenge, ale skończyło się - tak, jak przed rokiem - na piątym miejscu.

Spektakularne transfery, emocjonujące tie-breaki, zmiana trenera, gra w Final Four Challenge Cup, walkower z Politechniką, dramat w Olsztynie, usunięcie Gabrycha, niebywale kontuzje. W tym sezonie w Resovii było wszystko, oprócz upragnionego medalu.

Ostatni taki sezon kibice rzeszowskiej siatkówki przeżywali ponad 20 lat temu. Wydawało się, że w Rzeszowie jest wszystko, aby nawiązać do wspaniałych tradycji. Skład, sponsorzy na czele z Asseco Poland, wspaniali fani.

- Chcemy wreszcie przewietrzyć pierwszą czwórkę - zapowiadał po przyjściu do Rzeszowa Paweł Papke. - Celem drużyny jest miejsce w stawce czterech najlepszych drużyn w Polsce - mówił Adam Rusinek, prezes klubu.

Uzasadnione aspiracje

Apetyty były duże i uzasadnione, choć rywale także urośli w jeszcze większe potęgi, niż byli. Zabrakło niewiele. Trochę szczęścia, czasem chłodnych głów. Były także błędy. Drużyna, tak, jak przed rokiem, po bojach z ZAKSĄ Kędzierzyn, tak jak w tamtym sezonie zajęła piąte miejsce. Mimo tego można powiedzieć, że był to na przestrzeni ostatnich dwóch dekad najlepszy sezon w rzeszowskiej siatkówce. Był to także - zdaniem fachowców - najlepszy sezon w ogóle w Polskiej Lidze Siatkówki.

Resovia z Papke, Ihosvany Hernandezem, Serbami - Ivanem Iliciem i Aleksandarem Mitroviciem, Krzysztofem Ignaczakiem oraz "swoimi" - Piotrem Łuką, Michałem Kaczmarkiem, Łukaszem Perłowskim, Piotrem Gabrychem i Tomaszem Józefackim budziła respekt. Zaczęła obiecująco, ale wkrótce zaczęły się kłopoty. Coraz większe. Ze składu z powodu kontuzji wypadł Paweł Papke. Potem nieprawdopodobna wprost seria urazów dziesiątkowała kadrę trenera Jana Sucha.

Kratka i... dramaty

Przyszły porażki, bo musiały przyjść, gdyż siła Skry Bełchatów, Jastrzębia i Częstochowy była znacząca. W zespole zaczęły się także niesnaski. Piotr Gabrych i inni gracze pokazali, że potrafią dobrze grać w siatkę, ale, że charaktery mają bardzo różne. Pierwszą ofiarą tarć był trener Such, który nie zapanował nad tym międzynarodowym towarzystwem i dla dobra zespołu sam podał się do dymisji. Zmienił go Andrzej Kowal, który odważnie wszedł na pierwszy plan. Na początek nowej roli, Resovia pokonała w dobrym stylu AZS Olsztyn. Nikt jeszcze wtedy się nie spodziewał, że właśnie z tą drużyną w rundzie play-off będzie tak wiele emocji i walki.

Resovia tymczasem grała trochę w kratkę, bo kontuzje przetrzebiły skład, po kolei wypadali z gry niemal wszyscy ludzie z kadry Kowala. Prawdziwy dramat - po operacji Perłowskiego i kontuzji Kaczmarka - powstał na środku siatki. W trybie awaryjnym sięgnięto po Dawida Gunię z rezerw Skry Bełchatów. To był strzał w "10". Gunia swoją szansę wykorzystał. Szkoda, że nie mógł grać w Pucharze Challenge, w którym resoviacy dobrnęli aż do Final Four.
Bez Gabrycha

Po meczu w Bełchatowie, od kadry został odsunięty Gabrych, bo nie było szans na dogadanie się jego z innymi gwiazdami. Po wcześniejszych porażkach z możnymi ekstraklasy i murowanej piątej pozycji na koniec rundy zasadniczej, trener Kowal, skupił się na przygotowaniu drużyny do rundy play-off. To przecież ona była i jest najważniejsza.

- Wynik weryfikuje skład. W trakcie sezonu można przegrać pojedyncze spotkania, ale liczą się zwycięstwa w tych najważniejszych momentach - powiedział były trener reprezentacji mężczyzn Ryszard Kruk. - W Asseco Resovii zebrało się naprawdę kilku dobrych graczy. Indywidualne umiejętności nie szły w parze z doborem charakterologicznym. Takie dopasowanie musi czasem potrwać dłużej niż jeden sezon.

Wypadały ogniwa

- Udało nam się wspólnie zebrać zespół, zbudować atmosferę i wysoką formę. Do rundy play-off zespół był przygotowany bardzo dobrze - twierdzi Kowal, który bierze na siebie całkowitą odpowiedzialność za ostatnie cztery miesiące sezonu.

W tym za pomyłkę z sezonu zasadniczego w Warszawie, kiedy wpuścił na boisko niezgodnie z regulaminem czterech zagranicznych zawodników.

- To był mój błąd. Jeżeli zaś chodzi o play-off, to przecież najlepsze w sezonie mecze graliśmy z Olsztynem.

W Resovii świetnie spisywała się siódemka: Ilić, Papke, Mitrović, Hernandez, Gunia, Łuka, Ignaczak oraz... - tradycyjnie już - kibice. Niestety, kontuzji nabawił się Łuka. - W ten sposób z zespołu wypadały dwa ogniwa, bo musiał grać Kvasnicka, który robił, co mógł, a z powodów regulaminowych na ławce siedział Hernandez.

- W profesjonalnej siatkówce na najwyższym poziomie, nie można sobie pozwolić na takie straty, zwłaszcza, że nie mieliśmy zmienników na skrzydłach - dodaje Kowal.

Mimo osłabień nasza drużyna była o krok od pokonania w półfinale Final Four Challenge Cup, którego była organizatorem słynnej włoskiej Modeny.

- Rzeszów mógł wygrać z nami i mógł zdobyć puchar - przyznał reprezentant Brazylii Andre Heller wygraniu z resoviakami 3:2.

Potem był niesamowity serial z Olsztynem i Pawłem Papke w roli głównej. Przegrany 2:3 po porażce w tie-breaku, w którym nasz zespół prowadził 10:5. Do dziś jeszcze trudno uwierzyć, że prowadząc tak wysoko można przegrać. Można.

Kowal grał na przyjęciu Ignaczakiem i Kaczmarkiem. Mimo, złych prognoz, udało się obronić piąte miejsce.

- To piąte miejsce, to są puchary i nic więcej. To najlepsze miejsce w drugiej czwórce. Humory nam się poprawiły, ale niedosyt po przegranej tak wielkiej szansie z Olsztynem pozostał - skwitował Michał Kaczmarek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24