Resovia straciła fotel lidera i kilku piłkarzy

Resovia stanęła w miejscu i ciężko będzie jej znów nabrać rozpędu, bo dotknęły ją poważne problemy kadrowe. Już w 4. minucie skręcenia stawu skokowego nabawił się Dariusz Frankiewicz, kluczowy zawodnik II linii. Po półgodzinie to samo przydarzyło się Aleksandrowi Drobotowi (obu do szatni zaniósł na plecach Radosław Adamski).

Krótko przed meczem problemy zdrowotne dopadły Szymona Kalińca i Arkadiusza Staszczaka. Jeśli dodać do tego fakt, iż czwarte “żółtko” w sezonie zobaczył Bartłomiej Buczek, to wyprawa “pasiaków” w następnej kolejce do Chełma będzie raczej trudną misją.

Wspomniany Adamski był bliski tego, aby zapewnić gospodarzom komplet punktów, bo w 87 minucie główkował w słupek. W końcowych minutach o pogrążenie drużyny z miasta Ojca Mateusza mogli się pokusić Damian Barszczak i Dawid Kwiek.

- To był nasz najsłabszy mecz w sezonie - nie miał wątpliwości trener Grabowski. - Oczywiście wymuszone zmiany miały wpływ na poziom naszej gry. Część zawodników nie mogła zafunkcjonować w innym ustawieniu. Mimo kontuzji powinniśmy jednak wyglądać lepiej - dodał coach Resovii.

Po drugiej stronie kibicom Resovii przypomniał się Jarosław Piątkowski. W II połowie mocno huknął na bramkę, ale na szczęście Daniel Pawlak nie pozwolił piłce dotrzeć do celu.

Resovia - Wisła Sandomierz 0:0
Resovia: Gnatek - Barszczak, Domoń, Makowski (57. Pawlak), Drobot (30. Cach) - Ogrodnik, Frankiewicz (4. Kmiotek), Kwiek, Pyrdek (65. Adamski) - Hass (78. Bieniasz), Buczek. Trener Szymon Grabowski.

Wisła: Drzymała - Jakubczuk (63. Ziółek), Górski, Wilk, Koron, Siepierski (77. Tur), Mokrzycki (85. Siudak), Juda (90. Piechniak), Sudy, Piątkowski - Michalski (46. Drapsa). Trener Jarosław Pacholarz.

Sędziował: Kantor (Dębica). Widzów 400.