Resovia zagra warunkowo

Resovii odmówiono wcześniej wydania licencji, bo na wyremontowanym stadionie przy ul. Wyspiańskiego nie ma klatki dla kibiców gości. Odwoławcza Komisja Licencyjna Podkarpackiego ZPN poszła na rękę rzeszowskiemu klubowi i wczoraj zezwoliła na start w rozgrywkach.

- Stało się tak dzięki przedłożeniu przez klub pozytywnej opinii policji oraz zgody prezydenta Rzeszowa na organizowanie na obiekcie imprez masowych - mówi Józef Kaczor, przewodniczący ODL.

Nie musi być klatka

Problem wydzielenia specjalnego miejsca dla fanów gości ma być załatwiony do 10 września.

- Nie musi to być klatka, jak na lwy. Chodzi o to, by sektor dla gości był wydzielony i kibice nie mogli się przemieszczać po całym obiekcie. Może to być klatka, ale można też rzecz rozwiązać kordonem policji lub ogrodzeniem - dodał działacz.

Problem z otrzymaniem licencji miały też Stal Mielec, Pogoń Leżajsk i JKS Jarosław (wszyscy IV liga). Jednak uchybienie tych klubów polegało tylko na braku przeszkolonego kierownika zabezpieczenia porządku. Wymienione kluby wynajęły odpowiednich kludzi i też otrzymały licencje.

Pomysł budowania klatki nie podoba się Mieczysławowi Doskoczowi, kanclerzowi Uniwersytetu Rzeszowskiego, będącego właścicielem stadionu.

- Jestem umówiony z przedstawicielami kibiców Resovii. Porozmawiamy o sobotnim meczu z Hetmanem Zamość. Wierzę, że fani Resovii pokażą klasę na inaugurację. Na trybunie wydzielone zostanie miejsce dla gości. Budowanie klatki nie podoba mi się, bo to w jakimś sensie zgoda na stadionowy bandytyzm.

Nikt nikogo nie wyrzuci

W całej sprawie pojawił się też inny, mało sympatyczny wątek. Chodzą bowiem głosy, jakoby Uniwersytet miał "szatański plan" - nie chce klatki, by zwiększyć prawdopodobieństwo burd, a potem wykorzystać je do usunięcia piłkarzy Resovii ze stadionu.

- Aż mi się nie chce tego komentować. Wymyślił to człowiek o bardzo złej woli. Odnawialiśmy stadion dla wszystkich dyscyplin, także dla piłkarzy Resovii. Nikt nie planuje ich wyrzucać - zapewnił Doskocz.