Po dwóch wygranych setach orkiestrę Jana Sucha zagłuszyli siatkarze Politechniki, którymi dyrygował zdobywca 30 punktów Radosław Rybak.
- Za szybko uwierzyliśmy w to, że możemy wygrać - przyznali po spotkaniu rzeszowianie.
Realizacja hasła "zdobyć stolicę" rozpoczęła się planowo. Na początku pierwszej partii resoviacy wręcz bawili się z gospodarzami. Przyjęcie działało bez zarzutu, więc Grzegorz Pilarz mógł rozgrywać jak chciał. Po skutecznych atakach i blokach Łukasza Perłowskiego i Tomasza Józefackiego rzeszowianie prowadzili już 14:7.
Nerwowe chwile zaczęły się pod koniec seta, gdy na zagrywkę weszli Radosław Maciejewicz i Anton Kulikovskiy. Sprytne serwisy Rosjanina powodowały zły odbiór gości i zrobił się remis (23:23). Na szczęście w decydującym momencie zimną krew zachował "Józek".
Nerwy "inżynierów"
W drugiej partii wyrównana walka trwała do stanu 15:16. Szybująca zagrywka Pilarza sprawiła kłopot warszawianom, a do tego "podpalił się" rozgrywający Marcin Drabkowski, który chciał skończył akcję z drugiej piłki (16:19). Stołeczni siatkarze tak się stremowali, że za chwilę piłka po zagrywce Piotra Szulca nie doleciała nawet do siatki. Po świetnych serwisach Józefackiego i Gradowskiego było jasne, że ten set również wygra Resovia.
"I set, II set, III leci, na tablicy 3:0 się świeci, co za szał, co za radość, ta drużyna z Warszawy to słabość". Tak w stołecznej hali 50-osobowa grupa rzeszowskich kibiców czekała na partię numer 3. Podrażnieni warszawianie szybko pokazali lwi pazur.
Słowa piosenki najbardziej wziął sobie do serca Kulikovskiy. To jego zagrywka sprawiała ogromne trudności resoviakom i zanim się obejrzeli było już 6:1. Trener Such robił zmiany (wprowadził m.in. Tomasza Kozłowskiego za Pilarza), ale poprawy nie było. Fatalnie spisywali się przyjmujący.
Z trybun swoim kolegom podpowiadali dwaj kontuzjowani warszawianie: Pavel Chudik i Mark Siebeck, co jeszcze uskrzydlało miejscowych. Do końca seta kontrolowali przebieg gry i po asie Kulikovskiego trzeba było zamienić się stronami.
Czwarty set mógł być ostatnim, jednak znów to "inżynierowie" okazali się lepsi. Po silnej zagrywce Kaczmarka prowadziła wprawdzie Resovia (7:5), ale za chwilę wdarły się błędy. Perłowski nie skończył dwóch piłek, a Rybak wykorzystał kontrę i trener Such musiał wziąć czas (21:17). Wskazówki nie pomogły i o wszystkim miał zdecydować piąty set.
Rybak kontra "Józek"
Resoviacy z Kozłowskim na rozegraniu zaczęli "wojnę nerwów" katastrofalnie. Słabo przyjmowali i nie kończyli piłek, a stołeczni gracze harowali w obronie. Rolę numer jeden odgrywał Rybak, którego nie sposób było zatrzymać. Przy stanie 6:2 sprawy w swoje ręce wziął Józefacki.
Bombardier rzeszowian najpierw sprytnie obił blok, a za moment jego piorunującej zagrywki nie odebrali Tomasz Drzyzga i Maciejewicz. W międzyczasie Kozłowski wreszcie znalazł sposób na Rybaka i zrobiło się 6:6. Piłka po kolejnym ataku Rybaka poleciała daleko w aut, jednak sędziowie dopatrzyli się bloku i przyznali siódmy punkt gospodarzom.
Po drugiej stronie siatki z rzeszowian uszło już powietrze. Warszawscy kibice zrobili prawdziwy "kocioł" w "Kole" i goście zwyczajnie się pogubili. Szczygieł nie skończył ataku, Kubica źle przyjął zagrywkę Maciejewicza i było 10:7. Na odrabianie strat nie starczyło już sił.
- Szkoda takiej okazji. Mieliśmy ich już na widelcu, a tymczasem wracamy bez zwycięstwa. Chłopakom i tak należą się brawa, bo stworzyli fajne widowisko. Było, na co popatrzeć - skomentowała Justyna z Ostrowa koło Ropczyc.
Walenty Gabryjelski, Warszawa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!
- Tak wygląda Bohun z "Ogniem i Mieczem". 60-latek nie przypomina siebie sprzed lat
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu