Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rezerwy Stali Mielec na hamulcu ręcznym. Błękitni Ropczyce wygrywają po golu zza połowy boiska [RELACJA, ZDJĘCIA]

Kuba Zegarliński
Kuba Zegarliński
Piękny gol Tomasza Kota był ozdobą naprawdę przeciętnego spotkania. Błękitni Ropczyce pokonali rezerwy Stali Mielec i udowodnili, że zapomnieli już o pechowej porażce w Pilznie.

"Mecz dla koneserów" - takie utarte stwierdzenie często pada w odniesieniu do spotkań, których nie ogląda się z zapartym tchem. Niedziela, godzina 11:00, pogoda całkiem przyjemna, ale atrakcji piłkarskich jak na lekarstwo.

Pierwsza połowa to typowe badanie się obu stron. Trochę było dziwne, bo mielczanie mieli poważne posiłki z pierwszego zespołu. Grali m.in. Josip Barisić czy Maciej Urbańczyk. Ich doświadczenia, zdobytego na boiskach ekstraklasy, widać jednak nie było. Błękitni zagrali za to bardzo mądrze.

Dla nich to był mecz, który po prostu trzeba wybiegać, wyszarpać i wywalczyć. Mieli również plan. Wiadomo było bowiem, że niektórzy piłkarze w czarnych koszulkach przerastają innych, chociażby pod względem wyszkolenia technicznego. Dlatego gdy przy piłce był Davi, Barisić czy Urbańczyk, to od razu przy nim pojawiało się dwóch, czy nawet trzech zawodników z Ropczyc.

Taka taktyka zdawała egzamin. Nie dość, że mielczanie nie mogli całkowicie rozwinąć skrzydeł, to dali sobie jeszcze przed przerwą strzelić gola. Jego autorem był Szymon Majcher.

Druga połowa zaczęła się lepiej dla mielczan. Trener Damian Skiba pomógł również zespołowi kilkoma zmianami, które nieco rozruszały bezbarwną do tej pory grę ofensywną. Efekty przyszły bardzo szybko - już w 50.minucie gola wyrównującego zdobył, kolejny piłkarz z pierwszego zespołu, Paweł Olszewski.

Mielczanie uzyskali przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Co z tego, że potrafili kilkoma podaniami przenieść się pod bramkę rywala, skoro na 20.metrze zwykle tracili piłkę, podwajani i potrajani przez obronę Błękitnych.

Drużynie z Ropczyc było w to graj. Nie zadowolili się remisem, szukali swoich okazji. Też jednak gdyby mecz zakończył się podziałem punktów, to nikt by z tego powodu szat nie rozdzierał.

Wtedy jednak nadeszła 87.minuta. Rzut wolny w okolicach środka boiska, ale jeszcze po stronie Błękitnych. Do piłki podchodzi Tomasz Kot. Widzi, że broniący bramki mielczan Damian Primel jest wysunięty daleko, przed swoje pole karne. Długo się nie zastanawiając uderzył, Primel ruszył biegiem w stronę bramki, ale nie miał prawa zdążyć. Piękny gol, 2:1 dla Błękitnych.

Miejscowi ruszyli do ataku, ale niewiele mogli zrobić. Goście zaryglowali dostęp do własnej bramki. Gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni, mogli się cieszyć. Mocno zapracowali na to zwycięstwo.

Stal II Mielec - Błękitni Ropczyce 1:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Majcher 38, 1:1 Olszewski 50, 1:2 Kot 87.

Stal II: Primel 3 - Załucki 4, O. Mazur 5, Lisowski 4 (46 Seweryn 5), Kozłowski 4, Olszewski 5, Sobczyk 5 (46 Skrzyniak 4), Urbańczyk 4, Davi Wanderlei da Silva 5, Kramarz 5, Barisić 4 (46 Kron 4). Trener Damian Skiba.

Błękitni: Flasza 6 - Kozicki 5 (80 Pazdan), Darłak 6, Majka 6, Kot 7, Sulisz 6 (77 Cach), Majcher 7, Orzech6, Kmiotek 7 (68 Waszczuk), Kosiba 6 (68 Kukla), Siepierski 6. Trener Andrzej Szymański.

Sędziował Myszka 6 (Stalowa Wola). Widzów 100.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24