Robotnik z Przemyśla odnowił miejsce pamięci. W czwartek je uroczyście odsłonięto [ZDJĘCIA, WIDEO]

Pomnik znajduje się na tyłach stacji diagnostycznej, przy ul. Lwowskiej. Zachowała się ściana, pod którą w 1943 r. Niemcy rozstrzelali 10 więźniów, m.in. członków Armii Krajowej. Był to odwet okupanta za spalenie przez polskie podziemie przemyskiej fabryki wozów, która produkowała sprzęt na potrzeby niemieckiego wojska. Po wojnie postawiono tutaj pomnik. Miejsce było zaniedbane upływem czasu. Straszył pokruszony beton i mech. Pamiętali o nim nieliczni, m.in. nauczyciele i młodzież z pobliskiej SP 15, co roku organizowali tutaj uroczystości rocznicowe.

Janusz Galiczyński zdecydował, że wyremontuje ten obiekt. Kilka miesięcy wcześniej, za własne pieniądze, odnowił pomnik przy ul. Kopernika, poświęcony pamięci 1500 Żydów zamordowanych przez Niemców.

- Przy pomniku przy Lwowskiej stałem na wartach, gdy byłem harcerzem i uczniem SP 15. Jeszcze niedawno to miejsce było w opłakanym stanie, nie mogłem na to dłużej patrzeć - wspomina pan Janusz. Prace remontowane sfinansował Mariusz Chomik, właściciel firmy budowlanej ChomBud z Przemyśla. Przy remoncie pracowali również pracownicy tej firmy.

- Pana praca, a także poświęcenie własnych środków, są widomym znakiem przywiązania do patriotycznych tradycji, a przede wszystkim wyrazem szacunku dla ofiar nazistowskiego terroru. Taka postawa powinna być wzorem - w liście do Galiczyńskiego napisał marszałek Sejmu Marek Kuchciński.

Uznanie wyraził również dyr. rzeszowskiego oddz. Instytutu Pamięci Narodowej Dariusz Iwaneczko. Zamierza wystąpić do prezesa IPN Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu o nadanie panu Januszowi medalu „Opiekun Miejsc Pamięci Narodowej”. Pan Janusz ma już dalsze plany. Chce odnowić wspólną mogiłę osób zamordowanych przy Lwowskiej, która znajduje się na cmentarzu zasańskim w Przemyślu.