Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice Kamila Stocha: Zawsze drżymy, kiedy oglądamy skoki syna [WIDEO]

Andrzej Stanowski
Krystyna i Bronisław Stochowie odbierają statuetkę Asa numer 1 w imieniu syna Kamila podczas piątkowej gali w auli AWF Kraków
Krystyna i Bronisław Stochowie odbierają statuetkę Asa numer 1 w imieniu syna Kamila podczas piątkowej gali w auli AWF Kraków Andrzej Banas / Polska Press
Rozmowa z Krystyną i Bronisławem Stochami, rodzicami skoczka z Zębu, który został Asem numer 1 w plebiscycie "Dziennika Polskiego" i "Gazety Krakowskiej" 10 Asów Małopolski, a obecnie w Oberstdorfie walczy o medal mistrzostw świata w lotach.

Kibice zapewne myślą, Kamil to miał piękne dzieciństwo, fajny dom…
Bronisław Stoch: Miał najfajniejszą mamę.
Krystyna Stoch: Mama ubolewa nad pięknym dzieciństwem. Bo piękne to ono było gdzieś do szóstego roku życia. Potem sport całkowicie pochłonął, wciągnął bez reszty Kamila.

Jak była na to reakcja Państwa? Zachęcaliście syna do skakania, czy przeciwnie?

KS: - Nigdy nie byłam przeciwna jego karierze sportowej. Kamil od najmłodszych lat pokazywał, że skoki dla niego są wszystkim. Jak miał 10-11 lat wiedziałam, że się im poświęci całkowicie. Jeśli było to możliwe, to zawsze pomagaliśmy mu, wspieraliśmy go.

Systematyczności uczył się w domu, czy miał to w genach?
KS: On tak kochał skoki, narty, że sam podporządkował swoje życie tej dyscyplinie. Myśmy absolutnie na niego na naciskali w domu, nigdy nie chcieliśmy z niego zrobić skoczka.
BS: Nigdy nie delegowaliśmy go do tej dyscypliny. Wiemy jak niebezpiecznym sportem są skoki. Oboje z żoną świetnie zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że to nie przelewki, że skoki wiążą się ze sporym ryzykiem. Zawsze drżeliśmy i nadal drżymy, kiedy oglądamy konkursy z udziałem syna, podczas skoku myślimy tylko o jednym - aby bezpiecznie wylądował.

Jak państwo kibicujecie synowi?
KS:
Tak samo jak wszyscy kibice, trzymamy kciuki i to bardzo mocno.
BS: Prócz tego, że jesteśmy kibicami, to jesteśmy także rodzicami. Z tyłu głowy chowamy te kibicowskie wrażenia, a z przodu mamy te rodzicielskie. Dlatego skoki przeżywany podwójnie, jako rodzice i jako kibice.

Gdzie Państwo oglądali historyczny triumf Kamila w Turnieju Czterech Skoczni?
BS:
Byliśmy w Bischofshofen. Pojechaliśmy na ostatni konkurs, ten najbardziej emocjonujący. Byliśmy tak zżarci tymi emocjami, nerwami, że nie mieliśmy siły na odreagowanie. Ale jeśli mam szczerze powiedzieć, to czułem spokój. Przecież on już miał wygrany turniej [w 2017 roku – przyp.). Pomyślałem, że jak mu się uda, to będzie genialnie, wskoczy do grona najlepszych skoczków w historii.

Kamil sprawiał wrażenie przed ostatnim skokiem w Bischofshofen całkowicie wyluzowanego, spokojnego. Jak to jest możliwe?
BS:
- Mają z trenerem Stefanem Horngacherem znakomitą filozofię. Skupiają się nie na wyniku, ale na tym, co mają zrobić w konkursie. Mają swoje zadania, to ich świetnie chroni przed presją. Mają się skupić na detalach, na najeździe, wybiciu, na locie, lądowaniu. Jeśli się to wszystko zgra, to efekt jest piękny.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rodzice Kamila Stocha: Zawsze drżymy, kiedy oglądamy skoki syna [WIDEO] - Dziennik Polski

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24