Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice tracą nadzieję na odzyskanie ciała córki

Dariusz Delmanowicz
W 2006 roku Joannę Tomaszewską pochowano w Palermo na koszt tamtejszej opieki społecznej. Rodzice chcą sprowadzić jej szczątki do Polski.
W 2006 roku Joannę Tomaszewską pochowano w Palermo na koszt tamtejszej opieki społecznej. Rodzice chcą sprowadzić jej szczątki do Polski. Fot. Dariusz Delmanowicz
Felicja i Roman Tomaszewscy, rodzice zmarłej we Włoszech Joanny, nadal oczekują na sprowadzenie jej ciała do Polski. Piotr N., który wziął za to pieniądze, tłumaczy się kolejną przeszkodą.

Przypomnijmy. Na początku lat 90. wówczas 31-letnia Joanna Tomaszewska opuściła rodzinny Skopów w pow. przemyskim. Zamieszkała w Palermo. Znalazła tam pracę i od czasu do czasu odwiedzała schorowanych rodziców. W 2006 r. dotarła do nich dramatyczna wiadomość: ukochana córka zmarła na zapalenie opon mózgowych. Staruszkowie postanowili zrobić wszystko, co możliwe, aby ich córka spoczęła wśród swoich. Nie wiedzieli jednak jak sprowadzić ciało do Polski. Pomoc zaoferował Piotr N., prezes działającej na Podkarpaciu spółki finansowo-prawnej, specjalizujące się głównie w uzyskiwaniu odszkodowań.

- Całość miała kosztować 25 tysięcy złotych - przypomina sobie pani Felicja. - Nie mieliśmy tej astronomicznej dla nas kwoty, ale on (Piotr N. - przyp. red.) powiedział, że poczeka.

Tomaszewscy kilkanaście następnych miesięcy gromadzili pieniądze. Chociaż ledwo wiążą koniec z końcem, wzięli kredyt. Finansowo wsparli ich mieszkańcy Skopowa i okolicznych miejscowości. Gotówkę w ratach przekazali prezesowi, który w maju 2008 r. zapewnił, że "kwota całkowicie wystarczy na wykonanie zlecenia do końca".

- Pomimo upływu lat, ciała nadal nie ma naszym cmentarzu - żalą się rodzice. - Czujemy się oszukani, bezradni. Tracimy nadzieję, że kiedykolwiek staniemy nad grobem córki.

W połowie czerwca br., gdy pierwszy raz pisaliśmy o bulwersującej sprawie Piotr N. zapewniał, że lada dzień trumna ze szczątkami trafi do kraju.

I tłumaczył: - Wykazałem maksimum dobrej woli, aby im pomóc. Niestety, wystąpiły komplikacje. Najpierw rodzinie brakowało pieniędzy. Później należało od nowa uruchomić procedurę związaną z ekshumacją: decyzje, pozwolenia, itp. Poprzednie dokumenty straciły ważność, konieczne były aktualne.

Pomimo upływu czasu szczątków wciąż nie ma w kraju.

- Dlaczego? - dopytujemy.

- W czerwcu, kiedy moim zdaniem ekshumacja była jeszcze możliwa, Włosi nie wyrazili na nią zgody z uwagi na wysokie temperatury - wyjaśnia prezes. - Obecnie mamy lato i zgodnie z prawem, nie przeprowadza się takich czynności. Trzeba z nimi poczekać do końca września, ewentualnie początku października.

Po naszej publikacji, sprawą zajęła się policja. - Przeprowadziliśmy czynności sprawdzające - potwierdza Mirosław Dyjak z przemyskiej komendy.

- Dały one podstawę do wszczęcia dochodzenia w związku z podejrzeniem przestępstwa oszustwa.
Policjanci zabezpieczyli dokumenty, przesłuchują świadków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24