- Tę szkołę budowali nasi dziadkowie i rodzice, którzy furmankami dowozili z Dębicy materiały budowlane. Sami kupiliśmy m.in. w biurka do klas, tablice, trzy komputery, sprzęty elektroniczne i urządzenia biurowe - mówi Anna Markiewicz, przewodnicząca Rady Rodziców przy SP w Będzienicy. - Nie prosimy gminy o żadne pieniądze, nawet bieżące remonty wykonujemy sami. To jest najtańsza podstawówka w gminie, a wójt i tak chce ją zlikwidować - dodaje.
Gmina dokłada 3,5 mln zł
Rodzice 47 uczniów chodzących do szkoły, bronią jej już ponad dwa lata. Decyzja o likwidacji była jedną z pierwszych, jakie po objęciu władzy w gminie Iwierzyce podjął wójt Bogusław Mucha.Mimo że przed wyborami obiecywał, że nie zamknie ani jednej placówki oświatowej. Teraz z edukacyjnej mapy gminy mają zniknąć jeszcze szkoły w Wiśniowej i Sielcu. Argumenty władz to zbyt mała liczba dzieci i za duże koszty utrzymania.
- W przyszłym roku szkolnym w pierwszej klasie będzie np. czterech uczniów, a w czwartej - sześciu. Na jednego nauczyciela przypada średnio czterech uczniów - mówi Andrzej Berlik, zast. wójta gminy Iwierzyce. - Na oświatę dostajemy z kuratorium 6,5 mln zł, dokładamy jeszcze 3,5 mln zł. Przy całym 19-milionowym budżecie dalsze utrzymywanie tej szkoły oznacza, że będziemy musieli zrezygnować z remontów dróg i budowy sal gimnastycznych w pozostałych szkołach w gminie - wylicza. I dodaje, że według danych kuratorium, uczniowie z Będzienicy mają najgorsze wyniki edukacyjne w gminie.
Rodzice twierdzą, że reorganizacja nie da żadnych oszczędności, bo zlikwidowane zostaną tylko trzy etaty nauczycielskie, a gmina będzie musiała pokryć koszty dowozu dzieci do szkoły filialnej w Nockowej.
- Największą szkodę wyrządzi się dzieciom, które od podstawówki do gimnazjum, co trzy lata, będą zmieniać szkołę i środowisko - mówią mamy uczniów. - Nie mówiąc o tym, że w większych szkołach jest mnóstwo patologii. Nasze dzieci nie wiedzą, co to przemoc, kradzieże, konflikty z rówieśnikami - przekonują.
Nie powiadomili wszystkich
I dodają, że szkoła w Będzienicy nie jest najmniejszą w gminie i ma szansę się rozwijać. Dzięki spokojnej, pięknej okolicy młodzi ludzie chcą się tu budować, a w ubiegłym roku we wsi urodziło się 9 dzieci. Dlatego rodzice zwrócili się o pomoc prawną do adwokata Tomasza Pado, specjalisty z zakresu prawa administracyjnego. Co ciekawe, ten jednoznacznie stwierdził, że uchwała rady gminy podjęta została niegodnie z prawem. Chodzi o sposób, w jaki władze powiadomiły rodziców o zamiarze likwidacji szkoły.
- Każdy rodzic powinien dostać osobne pismo, w oddzielnej kopercie, doręczone z bezwzględnym potwierdzeniem odbioru - tłumaczy mecenas Pado. - Ewentualnie należało wezwać wszystkich na gremialne zebranie, na którym każdy podpisałby się pod oświadczeniem rady gminy - dodaje.
Tymczasem część opiekunów dostała pismo w jednej kopercie, a ci, którzy są po rozwodzie i nie mieszkają ze sobą w ogóle nie zostali powiadomieni. Gmina nie skorzystała z danych urzędu stanu cywilnego i nie ustaliła ich adresów zamieszkania.
Sprawa skończy się w sądzie
Pełnomocnik rodziców wysłał wezwanie do zaprzestania łamania prawa i zamierza skierować sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jest zdania, że sąd unieważni uchwałę rady, a ta będzie musiała ponownie przeprowadzić całą procedurę związaną z reorganizacją.
- To, owszem, da nam trochę czasu, ale żeby ocalić tę szkołę potrzeba nam głosów radnych - mówią mamy uczniów SP w Będzienicy. - Oni długo sprzeciwiali się likwidacji i tylko dzięki nim jeszcze istnieje. Dlatego liczymy, że znów staną po naszej stronie - apelują.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?