Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina spod Ropczyc żyje bez prądu

Sławomir Oskarbski
Krystyna Toton: - Dom oświetlamy takimi lampami naftowymi. Teraz nikt już ich nie używa. Jest problem, żeby kupić do nich knot i naftę.
Krystyna Toton: - Dom oświetlamy takimi lampami naftowymi. Teraz nikt już ich nie używa. Jest problem, żeby kupić do nich knot i naftę. FOT. SŁAWOMIR OSKARBSKI
To niesamowite. W XXI wieku, w dobie superszybkich komputerów i plazmowych telewizorów, rodzina Totonów do oświetlenia swojego domu używa świeczek i lamp naftowych.

Ich stary, drewniany dom stoi na wzgórzu, z którego widać Ropczyce. W dole są nowoczesne Zakłady Magnezytowe i cukrownia. Na górze nie ma śladów cywilizacji. Tylko pola i las, a wśród nich gospodarstwo Totonów. Od najbliższego sąsiada, sklepu, linii energetycznej dzielą ich kilometry.

Brakowało 150 tysięcy na doprowadzenie prądu

- Gdyby miał tu zamieszkać ktoś przyzwyczajony do prądu, oglądania telewizora, nie dałby rady przetrwać. My już przywykliśmy - mówi Krystyna Toton.

Mieszka razem z matką, mężem i trojgiem dzieci. Przed laty Totonowie starali się o doprowadzenie prądu do swojego domu. Koszty przyłączenia z najbliższego słupa są jednak ogromne - około 150 tys. zł.

Syn studiuje w Krakowie

- Mąż dostał kiedyś od właściciela firmy, w której pracuje, agregat prądotwórczy - opowiada pani Krystyna. - Bardzo rzadko go uruchamiamy, bo to sporo kosztuje. Rodzina, poza tym, co zarobi gospodarz, nie ma innych źródeł dochodu. Czasem z pomocy społecznej otrzymują jakiś zasiłek, na przykład na węgiel.

Sytuację Totonów nieco poprawia własne, niewielkie gospodarstwo. Najstarszy syn studiuje w Krakowie. Jest to możliwe tylko dzięki temu, że dostał stypendium za dobre wyniki w nauce. Jednak w domu nawet nie może włączyć komputera, bo nie ma prądu.

Wiatrak i baterie słoneczne już są

Niedawno pojawiła się szansa, że Totonowie będą mieli prąd. Leszek Pająk, rolnik z Nockowej, który kupił pole kilkaset metrów od ich domu, kiedy dowiedział się, w jakich warunkach żyją, postanowił im pomóc. Za swoje pieniądze wynajął firmę, która postawi w ich gospodarstwie wiatrak i baterie słoneczne.
Będą wytwarzać energię elektryczną. Miejsce pod wiatrak jest już przygotowane. Czeka teraz na części z Niemiec. Jest już przyłącz wiatraka z domem. Pozostał tylko jeden problem: w domu Totonów trzeba wykonać instalacje elektryczną, aby można było odbierać prąd z wiatraka. Rodziny na to nie stać.

- Nie jestem w stanie dalej finansować tej inwestycji. Może wśród Czytelników Nowin znajdzie się osoba lub firma, która zainteresuje się losem tej rodziny. Chodzi tylko o zrobienie instalacji w trzech pomieszczeniach - apeluje o pomoc Pająk.

Osoby, które chciałyby pomóc rodzinie z Zagorzyc prosimy o kontakt z naszą redakcją - oddział w Dębicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24