Roman Jakim ponownie został wybrany na przewodniczącego zarządu regionu rzeszowskiego NSZZ "Solidarność"

Jakie wyzwania czekają związek w tej kadencji?

- To, że gospodarka się rozwija, powstają nowe miejsca pracy, strefy ekonomiczne, pojawiają się kolejni inwestorzy, powoduje, że pracownicy oczekują coraz lepszych warunków pracy i płacy - mówi przewodniczący. - Moim marzeniem jest, aby na terenie województwa podkarpackiego, w Polsce, zbudować taką płaszczyznę dialogu społecznego, żeby te pożytki, które płyną z tego rozwoju gospodarczego przeniosły się nie tylko na tę sferę społeczną, ale również na sferę finansową pracowników. Jako szef regionu wraz z zarządem będziemy o to zabiegali.

Najważniejsza sprawa na najbliższy czas?

-Przetarg na śmigłowce dla Sił Zbrojnych RP - mówi Roman Jakim. - Otrzymaliśmy odpowiedź z ministerstwa na pismo krajowej sekcji przemysłu lotniczego, że na zespole trójstronnym ds. modernizacji technicznej Sił Zbrojnych temat będzie omawiany Wystąpiliśmy wczoraj do ministra obrony narodowej o pilne zwołanie tego zespołu na 29 czerwca. Liczymy na to, że dostaniemy informację, bo to, co do tej pory wpływa do krajowej sekcji przemysłu lotniczego naprawdę budzi poważny niepokój w załogach Mielca i Świdnika. Jest obawa przed zwolnieniami pracowników.

Przypomina, że departament zaopatrzenia wycofał się ze składania ofert na śmigłowce dla Sił Specjalnych i Marynarki Wojennej. - Mówiąc, że to nie znaczy, że nie będzie innych zamówień. My chcemy wiedzieć, co to znaczy. Czy te zamówienia będą dotyczyć zakładów w Mielcu i Świdniku, ale i w Rzeszowie. Sokół to śmigłowiec produkowany w Świdniku, ale napędy i przekładnie dostarczane są z Rzeszowa. Jest wiele tematów, które chcemy wyjaśnić. Zabiegamy o to, by nowy minister obrony narodowej wyraźnie się określił.

Dodaje, że nie ma takiej możliwości, aby oba zakłady zostały pominięte, czy aby odłożyć program zakupu śmigłowców na lata po 2020 roku.

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej padło pytanie o konflikt między "S" a rządem i czy, jeśli nie będzie porozumienia, możliwe są strajki.

- Nie chciałbym wybiegać aż tak daleko, ale jeżeli będą zagrożone miejsca pracy, będziemy protestować - mówi Roman Jakim.

Rzeszowski region "Solidarności" liczy prawie 13 tys. członków.

Podczas dzisiejszego Walnego Zebrania Delegatów Regionu Rzeszowskiego NSZZ „Solidarność”, by też czas na podsumowanie minionej kadencji. Z ważniejszych problemów były to: obrona miejsc pracy w Zakładach Magnezytowych w Ropczycach, akcja protestacyjna przeprowadzona 8 maja 2015 r. w centrum Mielca, która miała wyrazić niezadowolenie pracowników PZL - Mielec z przetargu na śmigłowiec wielozadaniowy dla polskiej armii, z którego odpadł produkowany w Mielcu Black Hawk, czy też wsparcie pracowników Fabryki Wódek Polmos Łańcut SA.w obronie miejsc pracy.

Związkowcy przygotowali stanowisko w sprawie polityki płacowej pracowników sfery budżetowej. Apelują w nim do Rządu RP o:
* odmrożenie funduszu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej i wzrost wynagrodzeń jeszcze w tym roku dla wszystkich grup zawodowych,
* odmrożenie kwoty bazowej w korpusie służby cywilnej i zwiększenie jej co najmniej do poziomu płacy minimalnej oraz jej coroczną waloryzację,
* wzrost subwencji dla jednostek samorządu terytorialnego przeznaczonej na fundusz płac,
* odmrożenie odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych.

Kolejne stanowisko dotyczy zmiany systemu wynagradzania nauczycieli.

- Walne Zebranie Delegatów Regionu Rzeszowskiego NSZZ „Solidarność” popiera stanowisko Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” dotyczące zmiany systemu wynagradzania nauczycieli w oparciu o wskaźnik przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej - czytamy. - Obecny model wynagradzania sprzyja wypaczaniu informacji dotyczących wysokości płac nauczycieli, bo wiele ze składników, jest przez pedagogów nieosiągalnych i powoduje to sztuczne zawyżanie dochodów. Ponadto wynagrodzenie nauczycieli jest dużo niższe niż średnie wynagrodzenie w gospodarce narodowej, które wzrosło o ponad 20%, i np. nauczyciel stażysta z pełnymi kwalifikacjami pedagogicznymi otrzymuje 2417 zł brutto. Brak znaczących podwyżek w oświacie jest niezrozumiały w sytuacji wyraźnego wzrostu gospodarczego odnotowanego przez rząd RP, co grozi brakiem zainteresowania zatrudnieniem w o kwalifikacjach (już teraz brakuje nauczycieli nauki zawodu).

Związkowcy odnieśli się też do projektów ustaw „Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce”.

- Wprowadzany zapisami projektu ustawy „Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce” system ocen i ich skutki dla uczelni akademickich, przy całkowitym braku odpowiedzialności ministra stwarzają mechanizm będący podstawowym zagrożeniem dla tych uczelni - uważają. - Mechanizm ten degradując ustawowo nadany status szkół akademickich zagraża wolności nauki i konstytucyjnie zapewnionemu powszechnemu i równemu dostępowi młodzieży do wykształcenia wyższego. W ustawie tej całkowicie pominięto unikalne w stosunku do innych obszarów grupy zawodowe pracowników niebędących nauczycielami akademickimi (bibliotekarzy, pracowników naukowo-technicznych, itd.) Wymienione zagrożenia pogłębia brak zapewnienia środków finansowych niezbędnych do przeprowadzenia tak głębokiej reformy. Domagamy się zwiększenie finansowania szkolnictwa wyższego i nauki z budżetu państwa do obiecanego poziomu 2% PKB.

ZOBACZ TEŻ: Muzeum Podkarpackie w Krośnie zgromadziło ponad dwa tysiące „solidarnościowych” pamiątek

POPULARNE NA NOWINY24: