Rośnie liczna złamań i urazów u dzieci. Oddziały zapełniają się przez małych pacjentów

Ostatnie tygodnie rozpieszczają nas promieniami słońca i piękną pogodą, dlatego wszyscy spędzamy dużo więcej czasu na zewnątrz. Słoneczna pogoda zachęca do wychodzenia na podwórko szczególnie najmłodszych, a jedną z uwielbianych przez dzieci letnich atrakcji jest jazda na rowerze, hulajnodze, zwykłej lub elektrycznej, a także rolkach i deskorolce. Najmłodsi również bardzo chętnie spędzają czas na placach zabaw i korzystają tam z huśtawek, zjeżdżalni, a także trampolin.

Ten aktywny tryb życia najmłodszych sprawia, że w ostatnim czasie coraz częściej dochodzi do różnych urazów u dzieci.

Dzieci łamią nie tylko ręce, nogi, ale też skręcają kostki i rozbijają głowy.

- Dziś wiem, że wypadek na rowerze może przytrafić się każdemu - opowiada Agata Sroka, mama 13-letniego Mateusza z Rzeszowa, który kilka dni temu złamał rękę w drodze do szkoły.

- Syn dojeżdża od 2 lat do szkoły rowerem. Mieszkamy od placówki około 2 km i droga to szkoły jest bardzo bezpieczna. Mateusz przejeżdża przez park, a następnie jedzie ścieżką rowerową prawie pod samą szkolę. Trasę zna prawie na pamięć. Syn na głowie ma zawsze kask, bo od małego powtarzamy naszym dzieciom, że ochrona głowy to podstawa, ale tamtego nieszczęśliwego poranka wjechał w niego inny kilku letni rowerzysta. Syn tak niefortunnie upadł, że złamał rękę. Dobrze, że tylko tak to się skończyło. Na szczęście jest to nieskomplikowanych złamanie, bez przemieszczenia odłamów kości. Pod koniec maja mamy wizytę u ortopedy i zobaczymy czy wszystko dobrze się zrasta.

Ostatnie słoneczne dni to nie tylko pracowity czas dla ortopedów dziecięcych, ale też chirurgów.

Tomasz Warchoł, rzecznik prasowy Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie informuje, że na oddział ortopedii dzieci w kwietniu, w trybie nagłym, zostało przyjętych 62 małych pacjentów. W marcu było ich 64.

- Nie ma zatem wielkiej różnicy. Jednak statystycznie można przyjąć, iż tryb urazowy związany z rozrywkami letnimi to zwiększenie około 15 procent w stosunku do okresu zimowego - mówi Tomasz Warchoł, rzecznik prasowy szpitala.

Lekarz Paweł Jasiński, ortopeda dziecięcy potwierdza, że ostatnie tygodnie obfitują w liczniejsze urazy i złamania u dzieci.

- Są one zazwyczaj związane z aktywnym trybem życia, czyli jazdą na rowerze, rolkach, hulajnogach czy rolkach - wylicza lekarz. - Dużo przypadków urazów dotyczy także dzieci skaczących na trampolinach. Te urazy są mniej lub bardziej poważne, ale mogą być bardzo niebezpieczne. Ku przestrodze z trampoliny najlepiej, aby korzystała jedna osoba, bo może dojść do ciężkich zderzeń.

Lekarz zauważa, że spektrum urazów małych pacjentów jest szerokie. Są to głównie złamania kości przedramion w okolicach łokcia, ale też urazy stawów m.in. skręcenia stawów skokowych i skręcenia okolicy nadgarstków. Wśród najmłodszych dość często dochodzi do urazów twarzoczaszki ze złamaniami żuchwy, szczęki, ewentualnie z urazami zębów.