- Od początku 2006 roku do Dębicy sprowadzono około 150 ton produktów spożywczych - mówi Małgorzata Kędzior, zastępca dyrektora MOPS.
- Ostatnia dostawa wynosiła 12 ton. Zostały jeszcze dwie tony i wciąż nie brakuje chętnych, zgłaszających się po pomoc - dodaje.
Jest zdenerwowanie...
Każdemu kto przyjdzie przysługują 4 kilogramy mąki i kilogram makaronu. Do połowy ubiegłego tygodnia rozdawano także ryż. Ale ryżu już nie ma.
- To kpina - mówi zdenerwowana dębiczanka, spotkana przed magazynem. - Znajoma mi podpowiedziała, żebym przyszła, bo u mnie się przecież nie przelewa. A tu takie resztki - mówi, przekładając do drugiej ręki wyraźnie ciężką siatkę z otrzymanymi produktami.
... jest i radość
Okazuje się, że nie wszyscy są tego samego zdania.
- Dla mnie te produkty jak znalazł - mówi pani Bożena, mieszkanka ulicy Łysogórskiej.
- Mam troje dzieci i męża na rencie. Pieniędzy brakuje na wszystko. Od mamy ze wsi przywiozę parę jajek, trochę sera, to akurat z tej mąki pierogi i kopytka ugotuję. I jakoś tydzień przeleci - dodaje.
W ciągu ostatnich 5 miesięcy to już trzecia partia darów pochodząca z Podkarpackiego Banku Żywności w Rzeszowie. Akcja organizowana jest z myślą głównie o osobach zarejestrowanych w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej, ale po żywność przyjść mogą także ci mieszkańcy Dębicy, którzy do tej pory nie korzystali ze wsparcia MOPS.
- Ja tu trzeci raz jestem - mówi pan Józef z Osiedla Matejki. - Żona poważnie choruje i emerytura na lekarstwa idzie, a jeść trzeba. Niektórzy wydziwiają, że za mało, że byle co tutaj dają. A ja nie narzekam i powtarzam: lepszy rydz niż nic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?