Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmawiamy ze zwierzętami. Dziś pogawędka z żubrem

Krzysztof Potaczała
Archiwum
Nie lubimy wilków, bezmyślnie zapuszczamy się w pobliże ostoi niedźwiedzi, zagarniamy ostatnie naturalne siedliska rysi. Zawsze mamy dużo do powiedzenia. A co zwierzęta chciałyby nam powiedzieć?

W zeszłym roku w pobliżu granicy z Ukrainą znaleziono resztki dwóch żubrów. Śledztwo wykazało, że zostały zastrzelone. Nikt nie miał wątpliwości, iż sprawcami byli Ukraińcy. Nie po raz pierwszy zapędzali się kłusować na polską stronę, a król puszczy interesował ich szczególnie.

Zresztą nie musieli przekradać się przez zieloną granicę, żeby móc strzelać do żubrów. One same wielokrotnie przechodziły przez San wprost pod lufy tamtejszych "myśliwych". O procederze pisaliśmy na łamach Nowin kilkakrotnie.

Żyję w strachu. Niemal codziennie słyszę po ukraińskiej stronie strzelaninę. To bardzo blisko moich miejsc bytowania. Nigdy nie można być pewnym, czy kłusownicy nie przedrą się do Polski. Na własną rękę, bo chcą mojego mięsa, i przekupywani przez bogaczy, którzy pragną moich rogów i skór.
Szczęśliwie ten rejon jest coraz lepiej strzeżony, zawiązała się też bliższa współpraca między polskimi a ukraińskimi przyrodnikami, którym leży na sercu odbudowa żubrzej populacji w Karpatach. Są już pierwsze efekty. Niedawno do Beskidu Skoliwskiego, 30 kilometrów od Polski, przywieziono sześć żubrów z ogrodów zoologicznych zachodniej Europy. Trafiły do zagrody aklimatyzacyjnej. Po półrocznej kwarantannie zostaną wypuszczone na wolność i rozpoczną żmudny proces zasiedlania tego obszaru.

Polskie dokonania na polu restytucji żubra w Bieszczadach pokazują, że przy systematycznej pracy jest to możliwe. I przy założeniu, że zmieni się mentalność dużej części ukraińskiego społeczeństwa.

Życzę naszym krewniakom z Ukrainy, by mogli się w spokoju rozmnażać. A potem, jak przyjdzie im ochota, wędrować przez knieję bez lęku, że mogą zostać zabici. Dobrze byłoby dożyć czasów, kiedy ludzie widzący w żubrach jedynie kawał smakowitego mięsa zmienią się i dostrzegą warte podziwu oraz troski królewskie zwierzęta.

Im dalej od wschodniej granicy, tym żubrom lepiej. Pod dostatkiem jedzenia, zapewniona opieka leśników i przyrodników, a nawet dwa poświęcone żubrom pomniki - w Woli Michowej i Pszczelinach. Obecnie w Bieszczadach żyje już ponad 300 tych dumnych zwierząt, głównie w nadleśnictwach Lutowiska, Stuposiany, Baligród i Komańcza, a także w Bieszczadzkim Parku Narodowym.

Niewykluczone, że stadko żubrów zadomowi się także na powrót w Nadleśnictwie Ustrzyki Dolne. Wiosną tego roku pracownicy Instytutu Zoologii PAN zaobserwowali na tym obszarze pojedyncze byczki. Za nimi być może ruszą krowy. Byłby to niebywały sukces - właśnie w okolicy Ustrzyk przed sześciu laty z powodu istniejącej wśród żubrów gruźlicy musiano zlikwidować liczące 15 sztuk stado.

Jestem wdzięczny ludziom, którym mój los nie jest obojętny. Widzę, jak się starają, pilnują naszego zdrowia. Wszystkie poświęcone nam konferencje, książki, filmy i konkursy wiedzy powodują, że czuję się wyróżniony. I podobnie jak wilk czy niedźwiedź staję się symbolem bieszczadzkiej krainy.

Na koniec niespodzianka - w okolicy Mucznego w Nadleśnictwie Stuposiany jesienią tego roku rozpocznie się budowa pokazowej zagrody dla żubrów. Turyści będą mogli podziwiać i fotografować zwierzęta ze specjalnych pomostów, usytuowanych tak, by nie powodować u żubrów stresu.

Zagroda ma służyć przede wszystkim edukacji i popularyzacji tego gatunku wśród dorosłych oraz młodzieży. Bo jak dotąd przeciętnemu Polakowi żubry kojarzą się jedynie z Puszczą Białowieską.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24